Stosunki międzyludzkie
#7

Tanya napisał(a):Mnie za to kobiety nie lubią. Z mężczyznami normalnie się dogaduję. A kobiety jakby coś wyczuwały we mnie. Może mam wredny wyraz twarzy, a mężczyźni podobno lubią zołzy? hehe Uśmiech albo coś z charakterem, nie wiem...
Miałam 3 przyjaciółki kiedyś i wszystkie zrobiły ten sam schemat. Zostawiły mnie z dnia na dzień, nie mówiąc o co chodzi. Potem mnie unikały.
Próbowałam później znaleźć sobie jakąś koleżankę, to było mi bardzo ciężko. Zaczęłam czuć ,że kobiety mnie po prostu zawsze wykluczają ze swojego wianuszka, albo stają się fałszywe lub naśmiewają się? Nie wiem jak to opisać... Wiem tylko że zaczęłam się bać kobiet. Może to brzmieć jak zwierzenia zagubionej nastolatki, choć naście już skończyłam. Smutny
Nie jesteś z tym sama kochana Buźki Ja mam tak samo... Miałam na studiach "przyjaciółkę", która mnie ponoć polubiła, bo byłam taka sama jak ona (jak ona to nazywała "jestem s*ką). Ale ja nigdy się tak nie czułam, zawsze staram się być uśmiechnięta i życzliwa, ale ona to we m nie tłumiła, a ja jej wierzyłam. Od kiedy skończyłam studia i przeprowadziłam się do innego miasta nie potrafię znaleźć sobie przyjaciółki. Bardzo mi tego brakuje, ale nie będę na siłę nikogo zmuszać. Za to mam kilku przyjaciół (facetów) od serca i nikt mi nie wmówi, że nie ma przyjaźni damsko-męskiej. Są dla mnie jak bracia i tak bardzo ich kocham. Przestałam już szukać w kobietach bratniej duszy, bo większość z nich ocenia swoją miarą.
Mój narzeczony mi ciągle zarzuca, że nie potrafię sobie znaleźć koleżanki. Ale stwierdziłam, że mam to w nosie, nic na siłę Uśmiech
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości