Stosunki międzyludzkie
#11

Mam to samo. Przyjaźnię się tylko z facetami i kocham ich jak braci. Żal mi, że nie mam przyjaciółek ale za każdym razem kiedy chcę się zaprzyjaźnić nic z tego nie wychodzi. Mam wrażenie, że ja daję z siebie wszystko a ta druga osoba wysysa ze mnie co najlepsze i odchodzi bez pożegnania. Miałam koleżankę w sąsiedztwie z którą bardzo się zżyłam. Ona zawsze wpadała do mnie na kawę, ciasto, drinki, przesiadywała całymi dniami, czasem nocowała u mnie. Aż któregoś dnia się dowiedziałam że obgaduje mnie za plecami i jeszcze zmyśla jakieś bzdury na mój temat.. Zrobiło mi się bardzo przykro.
Ponad rok temu pracowałam w pewnym biurze, gdzie 90 procent było obsady żeńskiej. Te kobiety robiły mi takie trudności, że musiałam się zwolnić bo nie mogłam wytrzymać psychicznie a bałam się że w końcu któraś podłoży mi świnię i dostanę dyscyplinarkę.
Wydaje mi się, że to nie my jesteśmy aspołeczne lecz w naszym otoczeniu znajdują się osoby zawistne, które uważają nas za konkurencję bo czegoś nam zazdroszczą.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości