Stosunki międzyludzkie
#12

Dziewczyny mogę przybić z Wami pionę Pociesza Nigdy żadna moja przyjaźń z kobietą nie skończyła się z konkretnego powodu, a nie daj Boże kłótnią. Zawsze daję z siebie wszystko co dobre, bardzo się zżywam z drugą osobą i zawsze ta druga ze mnie czerpie energię, zazdrości i wykorzystuje, ostatnia moja "przyjaciólka" była chyba najlepszym przykładem...poznałyśmy się na forum uniwersytetu, bo obie zaczynałysmy studia w dalekim od domu mieście a ja szukałam na tym forum współlokatorki więc wybrałam pierwsza która sie odezwała i zamieszkałyśmy razem w akademiku, ja pełna życia, z ciekawymi znajomymi, gitarą i tysiącem zabawnych historii, ona typ kujonki z dofinansowaniem za średnią na chemii, prawie 0 kontaktu z ludzmi z jej miasta, niemodne ubrania i "zadarty nos". Tak się we mnie wkręciła, że po zaledwie miesiącu kupiła sobie taki sam telefon jak ja, żyła moimi opowieściami, zaczęła podpatrywać jak się ubierać, zaczęła tak samo spędzać czas wolny, nawet jadła to co ja. no a ja, że zawsze otwarta i sympatyczna, cieszyłam się, że mam przyjaciółkę na studiach i w ogóle mi to nie przeszkadzało. co ciekawsze moi dwaj koledzy z kierunku nie chcieli żebym z nią do nich przychodziła, bo stwierdzili że jest wampirem energetycznym. ona potem to w ogóle przeczytała, bo wkradła mi się na facebooka żeby czytać moje rozmowy... w sylwetra oczywiście nie miała gdzie być, więc wtedy pierwszy raz zaproponowałam jej by jechała ze mną do mojego miasta, do moich znajomych na tzw. domówkę. i tak się zaczęła wkręcać w to moje życie, ja ją oczywiście ze wszystkimi poznawałam, ona zafascynowana mną jeszcze bardziej, bo byłam takim świetlikiem wśród przyjaciół, chodziłam z nia po mojej rodzinie, wszystkich znała (ona mnie do siebie do miasta nie zaprosiła NIGDY) no ogólnie ponad 2 lata sie przyjaźniłyśmy, w przeciągu tego czasu zmieniła się CAŁKOWICIE, tak, że jakbym komuś teraz pokazał jej zdjęcia jak wygladała wczesniej to ludziom by szczęki opadały.. także charakter- aktorsko wręcz, no i oczywiście zaczęła o moich przyjaciołach mówić "nasza ekipa", co mnie na początku trochę drażniło, ale cieszyłam się, że przyjeżdżała tam do mnie, więc nie miałam z tym wiekszych problemów. ogólnie niektorzy się smiali, że to moja psychofanka. ona miała duże problemy z narkotykami i alkoholem, mnie wciągnęła w jakieś tabletki, które przestałam brać dzięki chłopakowi, o którego była zazdrosna i oczywiście go nie lubiła, ale zawsze się usmiechała, niestety nieszczerze, zreszta to zawsze była bardzo nieszczera osoba i manipulantka niebywała. próbowałam jej pomóc z tymi uzależnieniami, kazałam jej iść na leczenie, poszła do trzech psychiatrów i dostała od wszystkich skierowania na oddział (do dzisiaj uważam że ma coś z głową), z których nie skorzystała. zaczęła sie wkręcać w następne towarzystwo, z którymi byłam ja związana, bo przeprowadziłam się do kamienicy i zamieszkałam z ludzmi, ktorzy mieli takie problemy jak ona, ja sie tam zle czułam, ona przychodziła i czuła sie jak u siebie, podkradała mi rzeczy, kosmetyki, ukradła nawet ostatnie pieniądze.. przychodziła do mnie tylko dla korzysci, ja sie zamknęłam przez to otoczenie i przez jej zachowanie, na mojego chłopaka, zdecydowałam że wyprowadze się z powrtotem do mojego miasta, do moich ludzi, nie chciałam juz tez kontynuowac tam studiow. no i wtedy sie zaczęło..pretensje, oskarzenia, że ja ją zostawiam, że jak tak mogę, że wszystko przeze mnie itd. jednego dnia napisała wiadomosc że do mnie przyjezdza na kilka dni (napisała tego samego dnia jak przyjechała...) że będzie u mnie spac itd, zgodziłam sie (pozniej sie dowiedziałam, że przyjechała nie dla mojego towarzystwa, a dlatego, bo ja wywali z dwóch mieszkan) narobiła tez jakichs długów na kartach kredytowych, no i ja nie byłam przygotowana do konca na ten jej przyjazd, spał u mnie mój chłopak, wiec jej posłałam w drugim pokoju, przyeszedł tez mój kumpel i w 4 sobie siedzielismy, wszyscy u mnie spali. nastepnego dnia ja musiałam isc do mamy, wiec ona poszła z tym naszym kolega do niego. wieczorem poszłam do nich po nia z moim chłopakiem to nam nie otwarli drzwi. nnie odzywała sie, nastepnego dnia głupie smsy. nie mielismy pojęcia o co chodzi, przyszła po rzeczy i pojechała. nagle ta moja "nasza" paczka przestała sie do nas odzywac.. okazało sie z czasem, bo wygadał mi się jeden z kolegów, który jej nie uwierzył, że rozgadała wszystkim, że jestem taka i siaka, że wyrzuciłam ją za drzwi siła, że wzięłam jej dokumenty gdy szła do biedronki Wyśmiewacz (zgubiła po pijaku i w innym miescie, tego tez sie dowiedziałam) i że my nikogo nie chcemy wokół siebie i ogolnie jakieś pierdoły. przez to że nikt nie zapytał mnie o zdanie i że uwierzyli osobie która znają o wiele wiele krócej ode mnie, rzeczywiscie sie odcięliśmy od nich i ja się załamałam. wkurzylismy się na wszystkich, więc jak teraz na to patrzę-dopięła swego (choc to tez nie do konca była ich wina, bo jak pisałam ona była toksyczną manipulantką). pozniej pisała jakies wiersze o mnie na facebooku, uzywając ukrytych znaczen, wysyłała mi wiadomosci i smsy że mnie kocha, tym samym pisząc do tych znajomych że jestem jebnięta itd (czyli zupełnie odwrotnie, żebym to ja wyszła na ta złą), no strasznie mieszała w głowach, a ja jestem osobą która wychodzi z załozenia, że "tłumaczy sie winny" i mam czyste sumienie, więc to olewałam i nie tłumaczyłam sie nikomu bo nie miałam z czego, a ona dalej siała swoje..przez to straciłam całą grupę ludzi z którymi trzymałam od początków liceum albo i jeszcze wczesniej. wyprowadziła sie z tamtego miasta i przeprowadziła na studia do nastepnego gdzie ja poszłam na studia!! za mną!! wkupiła sie w tą grupę usilnie starając sie zająć moje miejsce, no i oczywiscie wpełzła tam, bo ja sobie odpusciłam ludzi którzy z takiego powodu przestali gadac ze mną i moim chłopakiem, który też był cześcią ekipy, jeszce zanim bylismy razem. długo mnie męczyła jeszcze, do teraz praktycznie psychicznie się czuję wymęczona. zobaczyłam ją pierwszy raz teraz w grudniu.. pierwszy raz od roku.. UWAGA: włosy, które miała ciemno-brazowe przefarbowała na blond (jak ja), miała na sobie te same buty które ja nosiłam przez całą nasza przyjazń (martensy ten sam model, mimo że jak wspomniałam ubierała sie w babcine lub niemodne rzeczy i nie słuchała takiej muzyki), bluza w stylu jakie nosiłam na studiach i czarne leginsy, mimo, że przez cała nasza przyjazn wytykała mi czemu nosze leginsy?!, bo figury też mi zazdrosciła, a tu proszę- moje buty, moje leginsy, moje włosy Krzyk wyobrazcie to sobie!! to było teraz w grudniu. oczu to ode mnie nie odrywała, ja juz oczywiscie zupełnie inaczej wygladałam niz jak mnie pamietała i nasladowała, bo nie stoję w miejscu, więc lustrowała każdą rzecz którą miałam na sobie. tez w międzyczasie wzięła pod skrzydło 3lata młodszą dziewczynę, wkręciła ja w towarzystwo i zaczeła ją traktować jak mnie, dała jej swój telefon (zeby przypominała jej mnie), wrzucała na facebooka piosenki, ktore słuchała ze mna, albo ktore jej pokazałam i tam komentowały, ogólnie komitywę zrobiły i obie się zaczęły zachowywać jak ja..LOL..nawet nie musiałam wsrod nich byc zeby to wiedziec i czuc Oczko tez u mojego kolegi z ktorym jako jednym z nielicznych wciazx miałam kontakt zostawiła na pulpicie zdjęcie ze mną, ktore zrobiła moja babcia, jakis cytat o przyjazni w ksiazce która była jej, zostawiła w łazience, no i zeby się uwolnic (staram sie wciąż) usunęłam swojego facebooka, swojego bloga, bo go zawsze czytała.. ale myslami jestem w tym wszystkim codziennie.
w kazdym razie.. przepraszam, że sie tyle rozpisałam, ale widzicie jaką miałam/mam przykra historię związaną z inną kobietą.. i to jest bardzo upchane i streszczone, bo ta cała historia to na ksiazke sie miesci...
wszystkie ogólnie zawsze są o mnie zazdrosne i nieszczere, wykorzystują moją dobroć i to, że ja się nigdy nie mszczę, więc czują się bezkarne... po tej sytuacji i wszystkim co mnie w życiu spotkało teraz nawet jestem w trakcie reiki, bo straciłam chęci do życia i do ludzi.. Smutny ale ja się nie zamierzam zmieniać pod innych na pewno nigdy, bycie szczerym to podstawa Uśmiech

hej może załóżmy sobie kółko wzajemnej adoracji skoro jestesmy takie poszkodowane Dokucza
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości