Przepraszam...
#4

Przepraszam... nie przychodzi mi to z trudnością. Czasami robię to od razu, spontanicznie, gdy poczuję, że faktycznie coś źle zrobiłam w danej chwili. Częściej jednak muszę najpierw przemyśleć całość sytuacji. Kiedy tak się dzieje to wypowiadając słowo przepraszam staram się podać motywy mojego zachowania. Wydaje mi się, że ten sposób jest lepszy, ponieważ można na spokojnie, bez emocji wyjaśnić pewne sprawy. Nieraz też można zostać przyjemnie zaskoczonym, że ta osoba wcale nie poczuła się urażona, a poczucie winy i odbiór jej zachowania tkwił tylko w mojej głowie. Sadzę jednak, że samo przepraszam, w sytuacjach bardziej skomplikowanych nie wystarcza, bo dochodzi tutaj element wybaczenia (czyli rozpoznanie czy dana osoba jest gotowa na na rozmowę czy będzie to ciąg dalszy nieprzyjemnej sytuacji) oraz element zadośćuczynienia (rozpoznanie jakie oczekiwania ma wobec mnie, abym mogła naprawić krzywdę, tak abym ja i ona poczuła faktycznie ulgę). Jestem skorpionicą...
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości