Religia a karty. Czy tarot to grzech?

Sposób podejścia. Ok. Cóż zmieniło się w moim podejściu do człowieka? Także nic. Nadal staram się zrozumieć. Moje wnioski na teraz sprowadzają się do postawienia dwóch tez.

Pierwsza to stwierdzenie, iż istnieją ludzie, którzy stawiają znak równości pomiędzy pojęciem wiary a przynależnością organizacyjną, co mnie w żaden sposób nie zaskakuje. Poczucie tożsamości społecznej nie jest mi obce.

Druga to stwierdzenie, iż istnieją ludzie, którzy utożsamiając się społecznie z jakąś grupą równolegle kontestują i łamią zasady jakie grupa ta ustaliła dla swoich członków. Zasadniczo tutaj zastanawiają mnie powody rozejścia się tożsamości społecznej i osobistej; jako, że brakuje mi odpowiedzi kompleksowych, jasno tłumaczących powody dysharmonii, drążę wątek.

Ten ostatni aspekt, próbę dojścia do istoty zagadnienia, zdaje się być drażliwy; stawianie pytań precyzyjnych uznawane jest regularnie za natarczywość, wyrażanie opinii traktowane jak próba narzucenia zdania; a przecież wystarczyłoby aby dowolny zwolennik koncepcji 'tarota uprawianego na sposób katolicki' konkretnie jasno (lub niejasno, ale jednak) odpowiedział na pytanie o to dlaczego robi coś czego zakazuje orgranizacja, za której część się uważa. Wyjaśnił swoje stanowisko inaczej niż stwierdzając 'nie bo tak uważam', lub przy takim przedstawieniu odpowiedział jeszcze na pytanie 'dlaczego'. Podejmiesz się takiego zadania?
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości