Religia a karty. Czy tarot to grzech?

Artur napisał(a):konfrontacja z faktami bywa bolesna gdy ktoś nie chce się z nimi zgodzić
Tak, to prawda, tylko gdzie są te FAKTY i kto ich nie chce dojrzeć - Ty czy ja? Hop hop! Myśli

Artur napisał(a):Kwestię stosunku kościołów i związków wyznaniowych (w obrębie chrześcijaństwa) do kart jako narzędzia mantycznego wyraziłem precyzyjnie i jasno.
Tak, zgadzam się z tym - precyzyjnie, jasno i zgodnie z tym w co sam chcesz wierzyć, często natomiast wbrew faktom.

Artur napisał(a):Równie jasno i precyzyjnie wyjaśniłem jaki jest mój stosunek do ludzi, którzy negują ten fakt. To właśnie ta treść jest dla wielu osób tutaj obecnych, także dla Ciebie, nie do przyjęcia. Nie istnieje sposób na delikatne jej przedstawienie stwierdzam z szacunkiem. Zatem czas dojrzeć ... konfrontacja z faktami bywa bolesna gdy ktoś nie chce się z nimi zgodzi
I tu nareszcie dochodzimy do sedna... może uda Ci się wreszcie zrozumieć w czym rzecz i co mnie razi:
1). Tak - rzeczywiście nie do przyjęcia jest dla mnie fakt udowadniania swoich racji poprzez wykpiwanie czyichś przekonań i/lub wiary. Wydaje mi się że dla Ciebie nie ma sposobu na wyrażenie własnych przekonań/poglądów przy jednoczesnym zachowaniu szacunku dla innych ludzi o odmiennych przekonaniach. Czy ktoś tutaj negował Twój system wartości lub próbował Ci insynuować że Twoje poglądy/przekonania/system wartości są płytkie lub gorsze od innych ludzi? Nie. Natomiast Ty robisz to nieustannie, praktycznie w każdej swojej wypowiedzi. Piszesz: "nie istnieje sposób na delikatne jej przedstawienie stwierdzam z szacunkiem". Szkoda że znasz tylko taki sposób dyskutowania... bo naprawdę chciałabym normalnie z Tobą porozmawiać. Bo nie wiem z kim i gdzie dotąd dyskutowałeś, ale zaręczam Ci że naprawdę możemy nie zgadzać się ze sobą, stanowczo trwać przy swoich przekonaniach, a mimo to zachowywać wobec siebie szacunek. I to właśnie uważam za podstawę konstruktywnej dyskusji: fakt że ktoś jest Twoim przeciwnikiem w dyskusji nie oznacza że musisz mu udowodnić że jest on gorszy od Ciebie jako człowiek. W innym wypadku sprowadza się to do piaskownicy: "jesteś gupi!" - "a nie bo ty jesteś gupia!".
2). Czas dojrzeć Arturze - zrozum, ze człowiek dojrzały nie potrzebuje umniejszać drugiej osoby żeby na jej tle wywyższyć siebie. Naprawdę można udowodnić swoje racje w sposób kulturalny i nikomu nie uwłaczający.
3). Szkoda że ta dyskusja odeszła tak daleko od meritum sprawy.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości