28-12-2017, 19:26
Dziękuję za wypowiedź w moim temacie.
Nie rozumiem jednak, jak to możliwe, że przez sporą ilość lat dobrze czułam karty - zarówno klasyczne, jak i karty Tarota.
To nie było tylko klepanie na pamięć tego, co znaczą dana karty, lecz mówienie podczas interpretacji tego, co wewnątrz mnie odczuwałam, jako potrzebę powiedzenia czegoś na głos (nawet, jeśli od strony logicznej wydawało się to co najmniej nieuzasadnioną interpretacją i wobec tego nietrafioną).
Jednak to co mówiłam na podstawie mojego głosu wewnętrznego BYŁO prawdą.
Taki wewnętrzny głos miałam w sobie od czasu, gdy jeszcze nie skończyłam podstawówki, miałam klientów i rozkłady moje w bardzo dużym stopniu spełniały się.
A teraz przestałam chyba czuć ten głos wewnętrzny, a prognozy z robionych przeze mnie rozkładów Tarota są raczej przypadkowe.
Raczej nie odzwierciedlają one rzeczywistości i w małym stopniu ukazują przyszłość.
Z tego powodu odłożyłam Tarota i bodaj od marca br. w ogóle nie miałam go w rękach.
Dodam, że jestem po egzorcyzmie kilka lat temu, więc może z tego powodu powrót do Tarota i jego odczuwanie znowu jest dla mnie tak trudne...
Jestem pełna podziwu i uznania dla Was, a więc dla osób, które poznały tak doskonale Tarota i nie mają problemów z jego prawidłowym odczuwaniem i interpretacją.
Nie rozumiem jednak, jak to możliwe, że przez sporą ilość lat dobrze czułam karty - zarówno klasyczne, jak i karty Tarota.
To nie było tylko klepanie na pamięć tego, co znaczą dana karty, lecz mówienie podczas interpretacji tego, co wewnątrz mnie odczuwałam, jako potrzebę powiedzenia czegoś na głos (nawet, jeśli od strony logicznej wydawało się to co najmniej nieuzasadnioną interpretacją i wobec tego nietrafioną).
Jednak to co mówiłam na podstawie mojego głosu wewnętrznego BYŁO prawdą.
Taki wewnętrzny głos miałam w sobie od czasu, gdy jeszcze nie skończyłam podstawówki, miałam klientów i rozkłady moje w bardzo dużym stopniu spełniały się.
A teraz przestałam chyba czuć ten głos wewnętrzny, a prognozy z robionych przeze mnie rozkładów Tarota są raczej przypadkowe.
Raczej nie odzwierciedlają one rzeczywistości i w małym stopniu ukazują przyszłość.
Z tego powodu odłożyłam Tarota i bodaj od marca br. w ogóle nie miałam go w rękach.
Dodam, że jestem po egzorcyzmie kilka lat temu, więc może z tego powodu powrót do Tarota i jego odczuwanie znowu jest dla mnie tak trudne...
Jestem pełna podziwu i uznania dla Was, a więc dla osób, które poznały tak doskonale Tarota i nie mają problemów z jego prawidłowym odczuwaniem i interpretacją.