03-02-2018, 20:59
Ruta - niebezpieczne zioło
Ruciane wianki, które kiedyś panny nosiły na głowach miały symbolizować dziewictwo.
Tkwi w tym jakaś tajemnica lub oszustwo, bo ruta – roślina zielarska - jest silnym środkiem wczesnoporonnym!
Młode dziewczyny uprawiały rutę w ogródkach. Panny wplatały ją do wianków.
Uważano roślinę za symbol dziewictwa i niewinności.
Ale też ruciany wianek na głowie panny młodej był oznaką jej gotowości do oddania dziewictwa czyli właśnie tego wianka panu młodemu.
Utrata wianka (rutowego) była symbolicznym pozbyciem się niewinności.
Jednocześnie już od średniowiecza uważano rutę za afrodyzjak zwiększający zapał miłosny kobiety.
Ruciana panna to zatem wprawdzie byłaby dziewica, ale publicznie ujawniająca chęć do pozbycia się cnoty z ukochanym.
Współczesne badania dowodzą jednak czegoś wręcz przeciwnego.
Ruta, jeżeli ma jakiś związek z miłością, to przede wszystkim taki, że likwiduje nieplanowane skutki jej uprawiania.
To, mówiąc najprościej, zioło wywołujące poronienie. Według podręczników medycznych, podawana w większych dawkach ruta wywołuje skurcze macicy.
Może to spowodować bardziej obfita miesiączkę, a u kobiet w ciąży poronienie.
Zakładając, że mądrość i wiedza wiejskich babek zajmujących się zielarstwem była nie mniejsza niż niektórych współczesnych, dyplomowanych medyków, może wianek na głowie był informacją dla nie o dziewictwie, gotowości zamążpójścia, ale ukrytą wiadomością: nie bój się ze mną kochać, bo środek antykoncepcyjny mam... na głowie! Absurdalne?
Być może, ale bardziej prawdopodobne niż ruciany wianek występujący jako symbol dziewictwa.
Już prędzej można uwierzyć w afordyzjakalne właściwości ruty, bo w chwili orgazmu występują właśnie skurcze macicy.
Czyli po wypiciu naparu z ruty kobieta może szczytować i to bez niczyjej pomocy.
Ale wówczas narzeczony ani mąż nie jest je potrzebny
źródło