Miłość bez wzajemności - jak to wyjaśnić klientce...
#8

Jeżeli kobieta, mężczyzna pyta o wzajemność, to nie ma pewności że jest kochany, kochana. To jedne z najtrudniejszych wróżb, bo diagnostyka uczuć drugiej osoby wobec pytającego, wiąże się często z rozwianiem złudzeń. 
Teraz częściej niż kiedyś, zwłaszcza w dobie kontaktów internetowych, ludzie poznają się w świecie wirtualnym. Widzą swoje zdjęcie, piszą ze sobą, rozmawiają. W głowie rodzi się obraz drugiej osoby, który ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Przecież nikt na wstępie nie pisze o sobie źle, jakie ma problemy, bagaż życiowy i doświadczenia. Z reguły osoba przedstawia się jako ktoś bez wad, z samymi zaletami- przystojny, zamożny, romantyczny, wolny. Druga osoba, przeważnie kobieta- one z reguły pytają- zakochuje się w wyidealizowanym partnerze. Potem, jak to zwykle w życiu bywa przychodzi do zderzenia marzeń z rzeczywistością. Gdy prosi o poradę kart, to już wie, przeczuwa, że coś jest nie tak. Trudno jej jednak wytłumaczyć, że nic o drugiej osobie nie wie, jego słowa mogą niewiele znaczyć, a on sam jest jedynie wirtualnym bytem. " Mówił mi przecież że mnie kocha". Jednak zerwał kontakt, ujawnił że jest żonaty, pisze z innymi, nie chce się spotkać w realnym świecie. Takiej osobie trudno przyjąć smutną diagnozę, podświadomie wie że to możliwe, ale jednak zaprzecza rzeczywistości. Z czasem zrozumie, że ta relacja niewiele miała wspólnego z miłością. Przedtem jednak wielokrotnie będzie pytać o tą osobę, mimo otrzymanych wróżb zaprzeczać rzeczywistości. Najtrudniej rozwiać czyjeś złudzenia...
W pytaniach o sferę uczuć trzeba być niezwykle ostrożnym i delikatnym. Trudno przekazuje się drugiej osobie, że związek umarł, niewielkie nadzieje są na to, że da się go wskrzesić. Tarot okazuje się tutaj bardzo pomocny, bo dzięki podpowiedziom kart, mamy szansę pokazać opcje jego naprawy. Oczywiście, nie zawsze da się reaktywować relację.  Nie można zmusić kogoś by nas pokochał. To frustrujące, że mimo ogromu uczuć i wielkich starań druga strona nie reaguje. Osoba która nas pyta, przeżywa dramat. Naszą rolą jest nie tylko wykonanie wróżby i przekazanie jej odczytu. Stajemy się kimś w rodzaju psychologa, powiernika, pocieszyciela. Już samo wyznanie problemów, przynosi  osobie pytającej ulgę. 
Tarot55557 słusznie zauważyła, że wróżbą problemów nikt nie rozwiąże. Ciągłe i częste pytania o relację, w której coś się nie układa, nie uzdrowią jej samej z siebie. Tylko od osób tworzących związek zależy czy on przetrwa. Chyba to najtrudniej zrozumieć, bo dużo osób wierzy w zaklinanie rzeczywistości. Będą pytać tak często i tak wiele osób wróżących, aż odpowiedź jaką otrzymają, będzie zgodna z ich oczekiwaniami.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości