Wątek zamknięty

Klub Królowych Mieczy
#3

nie pozostaje mi nic innego jak dopisać się do klubu Rotfl

niegdyś byłam królową pucharów, miało to swoje zalety i wady. dużo rzeczy było - wtedy mi się tak wydawało - ponad moje siły.
zaczęłam wykuwać sobie miecz pod wpływem nieudanych relacji z ludźmi, rozczarowaniem nimi a także sobą. miecz dawał poczucie bezpieczeństwa i chłód dla rozpalonych emocji.
niestety, skończyło się to bardzo niewesoło, kiedy ktoś mi ten miecz zabrał i z impetem dźgnął w serce (chłopak po wieloletnim związku porzucił mnie jakby nigdy nic, zostałam również odizolowana od naszych wspólnych przyjaciół i niego samego, który był moim największym przyjacielem), no i tak już zostało. ni to wyjąć ni załatać. i trudno się chodzi z mieczem w klacie Oczko
i chociaż forma królowej mieczy pozwoliła mi przetrwać te najtrudniejsze miesiące (które były jak wieczność), to jednak bycie nią na stałe... to największy trud jakiego doświadczam.
Wątek zamknięty


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości