Moje sny
#8

Śniło mi się, że goniłam kogoś przez kościół, ale kiedy wbiegłam do zachrystii zrezygnowałam, bo trwała msza św, którą odprawiał proboszcz w rzeczywistości nieżyjący już od kilku lat. Wszystko by było normalnie, gdyby nie  to, że koło ołtarza stały dwie kobiety. Obydwie miały zabandażowane brzuchy, a jedna z nich trzymała noworodka na rekach. Jak się okazało, to dziecko było poczęte z gwałtu, a druga kobieta nie mogła mieć dzieci, gdyż nie miała macicy. Kobieta trzymająca dziecko, odłożyła ją na ławę, i zaczęła odwijać bandaż z brzucha. Brzuch był rozcięty, a ona wyjęła z niego swoją macicę i włożyła do brzucha tej drugiej kobiety, mówiąc, iż ta teraz już będzie mogła mieć dzieci. Sama już więcej ich nie chciała....

Jak myślicie jakie jest znaczenie tego snu? Dodam, że nie oglądałam ostatnio żadnego horroru, ani filmu o tematyce: ciąża, problemy z nią itp.
Wiem, że przebywanie w kościele może oznaczać, że można liczyć na wsparcie, pomoc w jakiejś sprawie, a kobieta trzymająca dziecko na ramieniu, symbolizuje narodzenie dziewczynki. (Nie jestem w ciąży, nawet na razie nie zamierzam). Tak mi się wydaje, że cały sens snu to możliwość otrzymania pomocy od kogoś, ale nie wiem w jakiej sprawie.

Co o tym sądzicie?
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Moje sny - przez Isaura - 28-01-2012, 15:10
Re: Macica?? - przez Libra22 - 28-01-2012, 15:53
Moje sny - przez Isaura - 29-01-2012, 13:59
Re: Macica?? - przez Libra22 - 29-01-2012, 14:48



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości