Portret Libry22
#13

Droga Miriam dziękuję z ogrom pracy, którą włożyłaś w tę analizę. Po prostu czytasz we mnie jak w otwartej księzce. Część portretu, która dotyczy mojego dotychczasowego życia jest jego dokładnym odzwiedrciedleniem. Co do reszty - to mam nadzieję, że rónież się dokona zgodnie z przewidywaniami. Wiem, że w dużej mierze to ode mnie zależy, ale jednak miło wiedzieć że jeżeli się postaram będzie ono wyglądało właśnie tak. Buziak Buźki
Moje dzieciństwo i młodość to nieustanne przeprowadzki, było ich kilkanaście. [ach te Koła f.!] Mieszkałąm tylko z matką i miałam z nia doskonałe relacje, ale z racji tego, że był b. zapracowaną osobą z trudem ciągnącą ten nasz byt do przodu, nie mogła poświęcać mi zbyt dużo czasu. Co nie znaczy, że było to dzieciństwo nieszczęśliwe, wręcz przeciwnie. Mamę straciłam w wieku 20 l. i od tego czasu daję sobie radę sama. Nie mogłąm skończyć wymarzonych studiów [zootechnika i hodowla koni], a musiałam zdobyć szybko zawód i zabrać się do pracy. Stąd moja obecna praca i wykształcenie ekonomiczne. Kiedy sama założyłam rodzinę znowu przeprowadzałam się kilka razy , a jej utrzymanie spoczęło z czasem tylko na moich barkach. Lekko nie było, ale tak jak piszesz, przyjęłam to jako rzecz naturalną i jakoś daję sobie radę do dziś, chociaż "nie ma lekko" Uśmiech. Zwłąszcza po śmierci męża przed 4 laty. Nie obyło się bez leczenia nerwicy i takich tam, ale jak mówią "co nas nie zabije , to nas wzmocni", no i może dlatego teraz już trochę inaczej patrzę na świat. Z większym egoizmem, ale takim konstruktywnym. Z drugiej strony wyciszyłam się i patrzę teraz wgłąb siebie, na co dawniej nie miałam czasu ani siły. Stąd może moje sięgnięcie do pisania, któe ostatni zarzuciłąm, oddawszy sie tarotowi, czego bynajmniej nie żałuję. [KSIĘŻYC?]Lubię pomagać ludziom i robię to w ramach swojej pracy, [SPRAWIEDLIWOŚĆ, SĄD] nie zawsze za pochwałą zwierzchników. Dzieci mam b. dobre i mądre, nigdy nie użalały się na trudne dzieciństwo i doceniają to, co można zdobyć własną pracą i nauką. To one mi pomagają i dziwią się jak inni młodzi ludzie mogą nieustannie oczekiwać pomocy od rodziców.
Nadeszła trzecia dekada mojego życia więc naprzód i do dzieła, zmieniać życie i zbierać owoce. Bardzo Ci kochana dziękuję. Jesteś Pociesza Kwiatek Kwiatek Kwiatek nieoceniona.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości