#3

   
Kamień żałobny czy kamień przynoszący szczęście? - czyli krótko o historii onyksu.
Przez wiele wieków onyks nazywano kamieniem czarnoksiężników.
Był symbolem smutku i nieszczęścia, ponadto przypisywano mu zgubny wpływ na ludzi.
Nie wiadomo, dlaczego onyks zyskał sobie tak złą sławę, zwłaszcza że należy do tej samej grupy kamieni półszlachetnych, co agat (który z kolei ma zbawienny wpływ na swojego właściciela).
Zarówno agat, jak i onyks należą do grupy chalcedonów i oba są zbudowane z dwutlenku krzemu.
Czym się zatem różnią? Kolorem i rysunkiem.
Być może więc fatalna sława onyksu wiąże się tylko z jego czarną barwą? Trudno to inaczej wytłumaczyć.

Czarne onyksy, tzw. arabskie, można znaleźć w większych ilościach głównie w Egipcie i Libii.
W tych krajach onyks uważano za kamień przynoszący szczęście – był to kamień niezwykle pożądany, ze względu na głęboką barwę i połysk, która kojarzyła się z pięknymi ciemnymi oczami Arabek.
Onyks symbolizował również płomień namiętności, który sprawia że kochankowie stają się jednością.
Niestety moda na szczęśliwy onyks arabski przyjęła się w Europie stosunkowo późno.

Najbardziej rozpowszechnioną ozdobą wykonaną z onyksu były kamee.
Kamee, jeśli były w stonowanych kolorach, mogły być noszone jako biżuteria żałobna.
Obowiązek noszenia żałoby był wymagany i ściśle przestrzegany w tzw. towarzystwie.
Żałobę obchodzili nie tylko najbliżsi zmarłego, ale także cały dwór w przypadku żałoby po królu oraz jego bliskiej i dalszej rodziny.
Tak było w przypadku śmierci Księcia-małżonka Alberta, ukochanego królowej Wiktorii, żałoba po nim trwała kilkanaście lat i obejmowała cały dwór.

Po rewolucji francuskiej polska arystokracja ostentacyjnie nosiła żałobę po francuskim władcy Ludwiku XVI – oprócz czarnych ubrań należało zaopatrzyć się w odpowiednio dobrane dodatki tj. buty, parasolki, chusteczki do nosa i biżuterię.
Każdy element stroju miał kojarzyć się z wielkim bólem po stracie króla, a brak jakiegoś dodatku był towarzyskim faux pas.

Największą wagę przywiązywano zawsze do stroju żałobnego wdowy – był to wymóg, który obowiązywał kobietę bez względu na jej wiek oraz prawdziwy lub nie ból po stracie męża.
Wdowa mogła nosić tylko czarne kamienie, które przeważnie były oprawiane w srebrze.
Do wyrobu tego rodzaju biżuterii używano onyksów i gagatów.

Biżuteria żałobna występuje także w książkach. Scarlett O'Hara – bohaterka powieści „Przeminęło z wiatrem” po śmierci męża Karola założyła na bal w Atlancie broszę z onyksem – na dowód swego głębokiego smutku.

Każda arystokratka lub dama chcąca zaistnieć w towarzystwie posiadała specjalny onyksowy komplet, który zakładała na pogrzeb.
Do kompletu należał naszyjnik, bransolety, kolczyki, brosza oraz pierścienie.
Biżuteria pogrzebowa była tak samo ważna, jak charakterystyczne dodatki w stylu czarnych strusich piór czy woalek.

Czarny strój i czarną biżuterię zakładano nie tylko z okazji pogrzebu czy żałoby.
Także audiencja u papieża wymagała tego specjalnego stroju, jednak był on obowiązkowy tylko u kobiet zamężnych.

W epoce romantyzmu popularne były wśród wdów i porzuconych kobiet pieczątki do lakowania listów wykonane w onyksie.

W Europie uważano onyks za kamień o dwóch obliczach: z jednej strony chronił swojego właściciela przed złą sławą i kompromitacją, z drugiej zaś mógł przyczynić się do jego samotności i zdziwaczenia.
Anna Chmielewska
Źródło:
B. i R. Krzywobłockie „Tajemnice klejnotów”
Fot.:
żródło
żródło
źródło

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości