22-03-2021, 22:14
W lesie dinozaurów
W końcu odbyła się nasza długo oczekiwana podróż.
Jest mroźny grudniowy poranek, słońce wschodzi, a kryształy lodu błyszczą na cierniach uschniętych krzewów, ostrych kamieni pokrywających pagórkowatą pustynię i wszędzie leżące ogromne pnie kamiennych drzew.
Zimą w parku jest niewielu gości, a strażnicy nie są zbyt gorliwi: możesz wędrować nie tylko „oficjalnymi” szlakami pieszymi, ale także „dzikimi” odcinkami, a nawet wspinać się na wzgórza, które wznoszą się ponad kolorową pustynię.
Widok z tych wzgórz jest niesamowity: wśród kamienistych przestrzeni, w niektórych miejscach pokrytych karłowatą zimową trawą, znajdują się kłody sprzed setek milionów lat!
Jeśli zamkniesz oczy, możesz sobie wyobrazić, że kiedyś tryskała tutaj ciepła woda, a te drzewa były żywymi zielonymi gigantami, pod którymi wędrowały ogromne dinozaury ...
Spośród skamielin znalezionych w parku zidentyfikowano co najmniej dziewięć gatunków drzew.
Najczęstszym gatunkiem jest Araucarioxylon arizonicum , którego łacińska nazwa („Araucaria wood”) odzwierciedla pokrewieństwo tych paleozoicznych przedstawicieli nagonasiennych ze współczesnymi Araucariaceae związanymi z drzewami iglastymi.
Zidentyfikowano także skamieliny kilku gatunków paproci, plaunaidów i innych roślin paleozoicznych oraz, oczywiście, zwierząt kopalnych - gigantycznych krewnych krokodyli, dinozaurów, mięczaków i owadów.
Wysokość tych drzew - krewnych Araucariaceae - osiągnęła w ciągu swojego życia kilkadziesiąt metrów
Ale nadal najważniejsze jest to, że wokół widać ogromne skamieniałe pozostałości tak zwanej „Araukarii”.
Drzewa te kiedyś wyrosły prawie na wysokość stu metrów, a dziś ich pnie, pozbawione gałęzi i gałązek, są rozrzucone po pustyni, jak zwykłe kłody pozostawione po długim piłowaniu.
Większość kłód jest podzielona na fragmenty o różnych rozmiarach, z których największy osiąga grubość 1-3 mi długość 60 m.
Na plasterkach wielu z nich wyraźnie widać pierścienie roczne i charakterystyczną włóknistość, ale pierwszy dotyk niszczy złudzenie - dotknięcie go nie „ciepłe” drzewo, ale zimny kamień.
Jak powstały tak niesamowite naturalne artefakty?
Około 200-250 milionów lat temu pustynia była równiną zalewową o łagodnym klimacie tropikalnym, porośniętym gęstymi lasami.
Wycieki rzek wywołane przez deszcze sztormowe zmyły błoto i inne osady na nizinach.
Ogromne drzewa, umierające, wpadły do wody i nagromadzonych brudów, gdzie zostały pokryte gliną, piaskiem i popiołem wulkanicznym.
W takich warunkach beztlenowych gnicie drewna opóźniało się, a w wyniku złożonych procesów fizykochemicznych powoli zamieniało się w kamień, zachowując swoją pierwotną „żywą” formę.
W rezultacie złoża skamieniałych drzew okazały się „mothballed” w 240-metrowej grubości ściśniętych warstw skał osadowych, które po milionach lat zostały podniesione w wyniku wzrostu litosfery.
Stopniowo zapadają się wraz z powstawaniem wielokolorowych wzgórz i wąwozów, po czym ponownie wyrywają zakopane drzewa.