05-02-2024, 17:49
Druza z Aquamarine
Ale nie tylko piękno i wielkość podnoszą kryształy do rangi muzealnych walorów.
Jeden z Aquamarine kryształów stał się jednym z najwspanialszych skarbów Leningradzkiego Muzeum Mineralogicznego Instytutu Górnictwa ze względu na swój niezwykły los.
Po pokonaniu wszystkich wzlotów i upadków trudnego mineralogicznego losu, który można odczytać z jego twarzy, usianej rzeźbą narośli, etapów łączenia się kilku osobników w jedną całość, zagojonych pęknięciami, kryształ urósł do rozmiarów.
Jego długość wynosi 1,5 m.
Gdy tylko trafił do muzeum w 1936 roku, od razu zwrócił na siebie uwagę i znalazł się w pierwszej dziesiątce unikatów muzealnych.
Jego dalsze losy splotły się z losem ludzi, którzy go przetrzymywali i całego Leningradu.
Podczas blokady i brutalnego ostrzału skarby muzeum przeniesiono do bezpiecznego magazynu podziemnego.
Ale ten był za duży, ludzie wyczerpani głodem po prostu nie wstawali.
Kamień pozostał w na wpół pustym pokoju.
I wojna go nie oszczędziła: fragment niemieckiego pocisku, który przebił dach muzeum, kryształ był niebezpiecznie, jak się wydawało, śmiertelnie uszkodzony.. Ale ile emocji i radości przyniosła najwspanialsza „chirurgiczna” renowacja wyjątkowego Berylu.
Teraz ponownie zajmuje swoje miejsce wśród eksponatów muzeum, a obok wydobyte z niego fragmenty metalu.
A jego wygląd nas dziś ekscytuje: to nie tylko cenny eksponat naukowy, ten kryształ niezłomnie zniósł trudy wojny, dzieląc los bohaterskiego Leningradu.
https://zadocs.ru/geograf/511/index.html?page=4