27-02-2016, 21:20
To dla ścisłości - nawet zwykłych kart do gry nigdy się nie pozbyłam W domu rodziców takie wysłużone karty leżą wszystkie kilka talii razem... i nikt ich nie wyrzucił do tej pory
Kompletnie nie wiążę tego, co "ruszam" poprzez karty z samymi kartami Jeśli faktycznie czuję, że mam potrzebę "oczyszczenia" (odświeżenia spojrzenia), po prostu zmieniam talię do następnego pytania
Nie oczyszczam talii... tak samo jak nie oczyszczam komputera po czytaniu niektórych wpisów czy komentarzy w internecie
Uważam, że to ja nadaję energię przedmiotom, z którymi pracuję - czyli moje karty są nasycone moją osobowością i intensywność prostego prawa posiadania, również w sensie energetycznym, uczciwie zdobytego przedmiotu nie ma prawa "ulegać" jakimś emocjom czy innymi ciężarom "wirującym" w astralu
No ale wiadomo, to są kwestie indywidualne, a ja sobie cenię indywidualizm poznawczy