03-04-2011, 12:23
Jestem ludzikiem malej wiary....Czasami zazdroszcze ludziom , ktorzy bardzo wierza. Zazdroszcze w sensie, ze tez chcialabym bardzo wierzyc...ale, niestety nie umiem. Gdy zdarzy sie , ze rozmawiam np. ze Swiadkami Jehowy, to w glebi serca podziwiam ich fascynacje. Oni naprawde wierza we wszystko co czytaja ...we wszystko co mowia...
Ja sie wywodze, tak sie sklada z rodziny katolickiej. Przespiewalam pol zycia w mlodzezowej grupie w kosciele w liceum,spiewalam nawet gdy juz bylam mezatka. Mowia, ze kto spiewa modli sie dwa razy...Ale i tak to nie ma porownania z tymi, ktorzy naprawde wierza i sa przekonani w slusznosc tego co robia. Nie...zebym chciala zmienic wiare na Swiadkow Jehowy...jest mi to obojetne, "jestem" katoliczka...niech juz tak zostanie. Chcialam wam tylko powiedziec o moim spostrzezeniu.
Dodam jeszcze , ze wedlug mnie, kazdy niech sobie robi jak mu najlepiej pasuje. Kto chce chodzic i modlic sie do kosciola to niech sobie chodzi, kto nie chce, niech nie chodzi...Ja ostatnio od dobrych kilku lat nie chodze...bo kiedy zdarza mi sie pojsc na slub, lub , jak ostatnio na chrzciny, to wszystko wydaje mi sie smieszna maskarada...
Ja sie wywodze, tak sie sklada z rodziny katolickiej. Przespiewalam pol zycia w mlodzezowej grupie w kosciele w liceum,spiewalam nawet gdy juz bylam mezatka. Mowia, ze kto spiewa modli sie dwa razy...Ale i tak to nie ma porownania z tymi, ktorzy naprawde wierza i sa przekonani w slusznosc tego co robia. Nie...zebym chciala zmienic wiare na Swiadkow Jehowy...jest mi to obojetne, "jestem" katoliczka...niech juz tak zostanie. Chcialam wam tylko powiedziec o moim spostrzezeniu.
Dodam jeszcze , ze wedlug mnie, kazdy niech sobie robi jak mu najlepiej pasuje. Kto chce chodzic i modlic sie do kosciola to niech sobie chodzi, kto nie chce, niech nie chodzi...Ja ostatnio od dobrych kilku lat nie chodze...bo kiedy zdarza mi sie pojsc na slub, lub , jak ostatnio na chrzciny, to wszystko wydaje mi sie smieszna maskarada...