6 Mieczy - DruidCraft
#8

jak dla mnie jesień - jeden z zimniejszych poranków lub późne popołudnie.
łódka jest nie byle jaka - rzeźbiona no i bardzo solidna, więc mają poczucie bezpieczeństwa. woda ma piękny, głęboki i niejednolity kolor, kontrastujący z niebem. jest spokojna i nieprzejrzysta.
mężczyzna, który ich przewozi wygląda trochę jak Eremita (jak sobie zerkniecie na Eremitę, to on właśnie czeka z latarenką nad wodą, kiedy żółć jest na niebie na horyzoncie - i też ma takiego kija jak przewoźnik). pewnie niezbyt gadatliwy jest, nieco tajemniczy, ale zarazem nie robiący problemów, nie pytający o nic - cichy pracownik, idealny dla zatrzymania sekretów.
para jest ciepło ubrana. mam skojarzenia odnośnie mieczy - albo facet jest kupcem i chce sprzedać te miecze, albo wiezie je dla swoich ludzi, aby się dozbroić przed zimą.
oboje patrzą w przyszłość.
przed nimi już jest trzcina, czyli brzeg już niedaleko. próbowałam coś znaleźć o znaczeniu tej rośliny, ale niewiele znalazłam.

Celtowie często osiedlali się na tzw. osiedlach nawodnych - na wyspach albo sztucznie zbudowanych platformach, żeby trudniej było napastnikom tam się dostać. może jadą się tam zabunkrować? takie mam skojarzenia.
[Obrazek: crannog.jpg]
tzw. crannog, <!-- m --><a class="postlink" href="http://en.wikipedia.org/wiki/Crannog">http://en.wikipedia.org/wiki/Crannog</a><!-- m -->

karta mówi mi o spokoju sumienia, o czasie łagodnego przejścia, o przemijaniu - ale też o sentymentach i melancholijnych uczuciach.
w pozytywach mówi o dobrej podróży (spokojnym przechodzeniu z jednego na drugi etap), o cichym wspomożeniu losu, o komunikacji, która jest dobra, o trwaniu, które jest ciche i pokojowe.
w negatywach widzę tu konieczność przygotowania się na jakieś trudności, zabezpieczenia na przyszłość, możliwości choroby (albo konieczności zapobieganiu chorobie), o zachwianiu emocjonalnym i przytłoczeniu przez myśli i uczucia (niebo+woda).
równoważy przeszłość z przyszłością, czyli właśnie ukazuje moment podróży. nie należy zapominać tego co było, bo jeszcze jesteśmy w drodze, a zarazem wypatrywać to co przed nami. to nie jest szalona ewakuacja, ani też radosna przeprowadzka, to jest raczej strategiczne posunięcie albo czasem nawet coś niezależnego od nas, czemu się poddajemy sami o tym nie wiedząc.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości