03-10-2012, 14:22
ciekawe jak to jest na prawde... w końcu się dowiemy.
czasem się zastanawiam, na ile te nasze przekonania co do drugiej strony są prawdziwą wiarą, a na ile próbą usprawiedliwienia samego siebie w związku z odejściem od wiary przodków... Z drugiej jednak strony jak widzę ta całą obłudę w kościle to mnie skręca i dochodzę do wniosku (zresztą ktoś tu kiedyś fajnie to opisał) że oni od dziecka wszczepiają w nas takie poczucie winy, strach i potrzebę ukarzania się... oczywiście najpierw przed najprzewielebniejszym księdzem biskupem i jego magicznym pierścieniem.
A propo moja wykładowczyni na germanistyce prowadziła właśnie badania dotyczące form grzecznościowych w kościele i jak usłyszałem tekst NAJPRZEWIELEBNIEJSZY to mnie z nóg zwaliło hehehhee... oczywiście u źródła nie dowiedziała się niczego bo ją pognali z kościoła wyzywając od bezbożnic
czasem się zastanawiam, na ile te nasze przekonania co do drugiej strony są prawdziwą wiarą, a na ile próbą usprawiedliwienia samego siebie w związku z odejściem od wiary przodków... Z drugiej jednak strony jak widzę ta całą obłudę w kościle to mnie skręca i dochodzę do wniosku (zresztą ktoś tu kiedyś fajnie to opisał) że oni od dziecka wszczepiają w nas takie poczucie winy, strach i potrzebę ukarzania się... oczywiście najpierw przed najprzewielebniejszym księdzem biskupem i jego magicznym pierścieniem.
A propo moja wykładowczyni na germanistyce prowadziła właśnie badania dotyczące form grzecznościowych w kościele i jak usłyszałem tekst NAJPRZEWIELEBNIEJSZY to mnie z nóg zwaliło hehehhee... oczywiście u źródła nie dowiedziała się niczego bo ją pognali z kościoła wyzywając od bezbożnic