Profesor Maria Dorota Majewska o szczepieniach
#26

Nie znam się na medycynie ale jak najbardziej jestem za obowiązkowym szczepieniem dzieci. Co do szczepionek przeciwko grypie to niestety miałam w rodzinie zdarzenie po którym dziecko, nie do końca wyleczone z przeziebienia dostało ten zastrzyk. Po kilku dniach trafiło na oddział intensywnej terapii. Masakra. Na szczęście po kilku dniach wszystko wróciło do normy. Od tamtej pory nikt nie szczepi ani siebie ani dzieci przeciwko grypie.

Ja sama miałam dziwny przypadek ze szczepieniem przeciwko żółtaczce. Pierwsze szczepienie- zażyczyłam sobie ( chyba ze skąpstwa) szczepionkę najtańszą. Po kilku minutach miałam wrażenie że za chwilę zemdleje.Czułam że mam problem z oddychaniem. Trzymało mnie to kilka godzin. Byłam przerażona.

Przy drugim szczepienia poprosiłam o droższą i tym razem wszystko było ok.

I to co najdziwniejsze w tej całej służbie zdrowia. Ostatnio byłam umówić moje dziecko na szczepienie przeciwko tężcowi. Pielęgniarka zapytała czy chcę szczepionke darmową, przy której mogą wystąpić skutki uboczne czy też wybieram szczepionke za stówę która takich skutków nie daje lub są one bardzo zminimalizowane. Ręcę opadły mi do samej ziemi kiedy jeszcze usłyszałam że na zachodzie tej darmowej szczepionki juz się nie stosuje ale w polsce i owszem!

Wybrałam oczywiście szczepionkę za 100 zł. Dziwna ta nasza służba zdrowia co nie???
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości