Reiki...
#30

Cytat:,jak to pogodzic z bezpieczenstwem stosowania Reiki?
wielokrotnie slyszalam, ze np. energia Reiki sama "wie", kiedy ma przestac plynac oraz, ze wie "gdzie" (dokad)
ma plynac...''
Niektórzy praktycy Reiki lubią...rozwijać temat... Oczko
Czyli dodawać teorie, których Usui - tworząc metodę - nie werbalizował Bezradny
Zasadniczo są dwie oryginalne metody "zabiegu"...
Pierwsza, w której przykładamy ręce do konkretnych miejsc (początkowo było to pięć pozycji na głowie i uzdrawiany siedział, nie ma pewności, choć przyjmuje się, że dopiero dr.Hayashi wprowadził zabieg leżący i usystematyzował pozycje nawet na konkretne dolegliwości) pokrywających się z przebiegiem głównych meridianów, punktów akupunkturowych i organów.
Druga, gdzie po krótkiej medytacji przykładamy ręce, gdzie ..hmmm...impuls wewnętrzny nas prowadzi...
Organizm niczym naczynia połączone...
Napełnią się bez względu na metodę "wlewu"...
Wcześniej czy później...
Jeśli chcemy wcześniej, lepiej jest oddziaływać bezpośrednio.
To moje konkluzje...
Problem ze zrozumieniem pewnych mechanizmów wynika chyba z tego, ze "odbiera się ważności pewnym zjawiskom zasadniczym a dodaje zaś nieistotnym...
Trochę jak z pantofelkiem Kopciuszka...
Dociąć piętkę bądź paluchy - by nam lepiej leżało...
Metoda powstała w rejonach gdzie ludzie mają inną mentalność i duchowość.
Mając problem lub niechęć do zrozumienia tego, staramy się "doprawić" ja na nasz smak Rotfl
By była łatwiej strawna...
Cytat:jej skuteczność nie zależy tylko od dawcy...ale w większym wymiarze od tego ,kto ją przyjmuje...
Bo jeśli będzie nastawiony sceptycznie...nie dostanie nic...a Ci co zawierzą...mogą dostać...wiele
Poruszyłaś kolejną ważna kwestię...
Ktoś może prosić o zabieg a bardziej lub mniej świadomie tworzyć blokadę...
Lub ją mieć z innych względów...
I wówczas czasami nie daje się "przebić" za pierwszym podejściem...
Lub inaczej - podajemy przez nieznacznie uchylone drzwi zamiast szeroko otwarte...
Czasami dzieje się tak gdy "dawca i biorca" są odmiennych płci i różne procesy toczą się w czyjejś podświadomości... Tak
Jesteśmy tylko ludźmi...
Wtedy potrzebne jest oswojenie...
No i dodatkowo - psycholodzy udowodnili, że zaufanie i wiara do uzdrawiającego/leczącego, w metodę, środki jest połowa sukcesu...
Pomijam efekt placebo...
Mamy wówczas całkowite psychiczne i fizyczne otwarcie...
Przyjmując więc Reiki od kogoś kogo lubimy, akceptujemy, kto budzi nasze zaufanie - dokonujemy tego pełnego otwarcia...
I na odwrót...
Cytat:My czujemy kiedy energia przestaje płynąc. Wtedy przekaz jest skończony
Czasami "biorca" (używam tych dziwnych może terminów bo poruszamy tematykę dla której nie mamy zwyczajowo przyjętej nomenklatury) "ssie i ssie"...
Wtedy trochę przeciągamy przekaz (jeśli jest na odległość) lub zabieg bezpośredni...
Odczucia osób przyjmujących Reiki są różne...
Senność - jak u Lilki (bardzo dobrze, znasz Zbyszka, ufasz mu, czujesz się bezpieczna i poddajesz się...)
Sennosć to dobry znak...
Czasami kończymy zabieg a nasz "pacjent"...śpi....
Dobrze jest pozwolić mu się zdrzemnąć...
Uczucie ukołysania , zamknięcia w bezpiecznym kokonie jak u Oxany...
"było miło, dziwnie i bardzo parnormalnie heheh" jak u Libry Oklaski
Bywa, że widzimy kolory, fajerwerki, albo czujemy, ze ktoś nam coś "rozrywa" w bolącym miejscu, coś się oczyszcza - jak przy pękającym wrzodzie...
Niekiedy po zabiegu dostajemy temperatury, lub nawet gdzieś (w miejscu energetycznej blokady, która nie całkiem "puściła" a dopiero jest w procesie) mamy niemiłe odczucia...
Mijają po kilku , kilkunastu minutach...
Czasami, kładziemy się spać z tym odczuciem i dopiero rano budzimy się nie odczuwając tego dyskomfortu a wręcz przeciwnie Ok
Czasami po zabiegu chodzą nam jakieś dziwne bąble i bąbelki po ciele, po brzuchu...
Siusiamy - pardon - co kilka minut...
Oczyszczamy się na ..różne sposoby...
"Oxano może kobiecy przekaz ma w sobie coś z matczynego ciepła? W końcu u kobiety to naturalne. A męski przekaz może jest taki bardziej jak zabieg, który ma początek i koniec?" - zastanawia sie Libra..
Czasami tak może być ale częściej uzależnione jest od nastawienia odbiorcy... Uśmiech
Choć nie zawsze... Myśli
Kiedy pierwszy raz spotkałam wieloletniego asystenta Krysi K. czułam się zażenowana własnymi odczuciami, których wówczas nie mogłam pojać Zawstydzony
By nie było wątpliwości - ASEKSUALNYMI.... Paluszkiem
Siedziałam koło niego a jakaś siła ciągnęła mnie by jak najbliżej znaleźć się w jego ... aurze..?
No, siłą powstrzymywałam się by nie położyć mu głowy na ramieniu...
Ale Tadzio jest zwyczajnie Cudną Istotą...
i Cholernie Dobrym Człowiekiem Oklaski
Tak to też czasami pracuje....
Na koniec raz jeszcze zachęcam do poczytania na temat Tantr Medycznych - zwłaszcza II-ej i IV-ej, które miały wpływ na rozwinięcie zręcznej metody dr Usui...
Cytat:Tekst znany jako Cztery Przysięgi stanowił, że lekarz musi być motywowany altruizmem, sympatią, miłością i współczuciem; winien porzucić lenistwo i opieszałość; musi być abstynentem i umieć się kontrolować; zawsze być pełen uważności w pracy ręką, mową i umysłem oraz przynosić pacjentowi ulgę i poczucie bezpieczeństwa
Praktyk Reiki to nie lekarz...
Ale metoda Reiki, to metoda uzdrawiania...
Podoba Wam się to czy nie - oparta na buddyjskich technikach i mentalności...
Stąd wymagania stawiane wschodnim lekarzom - w kwestii postawy - odnosić się miały też do uzdrawiających tą metodą...
Bez Miłości i Współczucia ReiKi nie płynie...
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości