Warsztat 1 - Wydarzenie [rozwiązane]
#22

Moi Drodzy

Byl bardzo śniezny, zimowy poranek. Godzina 7.35. Bylam w drodze do pracy... Na zewnatrz bylo bardzo slisko i wiatr wiatr. Nie wiem co mnie podkusilo aby wybrac trudniejsza droge do pracy. Skierowalam sie na wysokie schody, ktore byly bardzo oblodzone i....oczywiscie wylozylam sie jak dluga...to bylo do przewidzenia , lecz jakas niewidzialna sila mnie tam popchnela...Lezac nie moglam sie ruszyc..Nieopodal przechodzila jakas kobieta z psem i podbiegla do mnie. Poprosilam aby wyjela komorke z mojej kieszeni i mi podala. Zrobila to a ja zadzwonilam do meza powiadamiajac go o calej sytuacji. Wiedzialam juz intuicyjnie, ze mam zlamany kompresyjnie kregoslup. Przeswiadczenie to bylo tak pewne, ze odczulam spokoj na mysl o tym ze wiem co mi jest. 3 miesiace wczesniej moj syn mial wypadek i lezal w domu w gorsecie z dwoma polamanymi kregami. Wiedzialam ze zdarzylo sie to po to, abym mogla byc z nim w domu... ze to wszystko mialo jakas przyczyne... Przyjechala karetka. Zawieziono mnie do szpitala i potwierdzono to co przypuszczalam. Mialam zlamany jeden kreg piersiowy...
Pol roku mialam wyciete z zyciorysu a bol byl bardzo dokuczliwy...Wraz z synem bylismy w domku opiekujac sie soba nawzajem. On juz mogl chodzic w gorsecie wiec na poczatku choroby przynosil mi z kuchni to na co mialam ochote...
Oto cala historia
.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości