Wanilia
#2

   
Tatuowana wanilia.
Wanilia, znana wszystkim przyprawa, niestety wypierana obecnie przez preparaty syntetyczne, to piękna roślina, jedyny przedstawiciel storczykowatych na naszym stole.
Rośnie jako pnącze w krajach tropikalnych i, jako produkt niezwykle pracochłonny, osiąga wysokie ceny na światowych rynkach.
W warunkach naturalnych zapylana jest przez drobną pszczołę z rodzaju Melapona, lub przez kolibry.
Uprawa jej, poza Ameryką Łacińską, skąd Vanilla planifolia pochodzi, stwarza poważne problemy, bo kwiat musi być zapylany ręcznie.
Nawet w Meksyku, ojczyźnie Melapona, owad ten jest na wymarciu.
Na dodatek zapylanie ręczne jest tylko w 50% skuteczne.  
Z jednego hektara uprawy uzyskać można 300 kg strąków wanilii,
z czego po wieloetapowej obróbce otrzymuje się  zaledwie 60 kg 'laseczek' wanilii.
Owoce wanilii zwane strąkami, a właściwie torebki dla botanika, dorastają do 10-20 cm długości w przeciągu 6 - 9 miesięcy.
Świeże nie mają ani interesującego zapachu, ani smaku.
Dopiero poddanie strąków złożonemu procesowi 'fermentacji' wywołuje w nich ten atrakcyjny zapach.
Nie jest to fermentacja w sensie biochemicznym, ale raczej sterowane przejrzewanie owocu.
Polega ono najpierw na kontrolowanym więdnięciu w 70 stopniach przez dwa dni, potem przez trzydzieści dni trwa 'nasłonecznianie'.
Plantator bawi się ze strąkami w chowanego.
Codziennie rano rozkłada je na matach i wystawia na upalne słońce po to, by na noc owijać je w słomę, chować pod dach i pozwolić się im 'pocić'.
I tak przez trzydzieści dni i nocy..
Potem strąki się suszy do jednej trzeciej ich masy, i wreszcie poddaje kondycjonowaniu  polegającym na trzymaniu w skrzyniach przez trzy miesiące strąków powiązanych we wiązki.
W tym czasie dopiero wywiązuje się atrakcyjny aromat, strąki przybierają czarno brązowy kolor
Zastanawiające, jaki sens biologiczny ma aromat w owocu przejrzewającym, no i jak Aztekowie wpadli na pomysł przetwarzania strąków tak skomplikowany sposób.      
Procedura ta znana była wiele wieków przez Konkwistą.
Owoce wielu gatunków roślin zoochorycznych (roznoszonych przez zwierzęta) wabią zapachem roznosicieli.
Nie mogę doszukać się danych o sposobie rozprzestrzeniania się wanilii.
Ale co ma z tym wspólnego tatuowanie?
Otóż wysoka cena, jaką można uzyskać za strąki wanilii wabiła w Meksyku tzw. 'bandidos' - złodziejaszków, którzy kradli strąki akurat przed zbiorem i sprzedawali za duże pieniądze na czarnym rynku.
Zmusiło to plantatorów do wprowadzenia sprytnego oznakowywania poszczególnych strąków.
Wbijano w korek kilkanaście szpilek w określonym układzie, specyficznym dla poszczególnych plantacji.
Korkiem takim 'stemplowano' małe jeszcze strąki.
W miarę rozrastania się strąka, powiększał się też tatuaż, ale układ specyficzny, wzór, pozostawał bez zmiany.
Nielegalny sprzedawca musiał się liczyć, że zostanie zdemaskowany, co nie było rzeczą bezpieczną w tym środowisku.
Potem rzecz rozwiązano na skalę państwową.
Strąki sprzedaje się tylko po oficjalnym, urzędowym zakończeniu zbioru.  
źródło

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości