Rącznik pospolity
#1

   
Rącznik pospolity (Ricinus communis L.) 
Gatunek rośliny należący do rodziny wilczomleczowatych (Euphorbiaceae Juss.).
Rącznik pospolity zwyczajowo nazywany jest także kleszczowiną pospolitą lub rycynusem.
Nazwa kleszczowina od wyglądu nasion przypominających opitą krwią samicę kleszcza pospolitego Ixodes ricinus.
W łacinie klasycznej są dwa znaczenia słowa ricinus: 'kleszcz' i 'rącznik'[5] Olej rącznikowy (rycynowy) nosił w dawnej polszczyźnie nazwę olej kleszczowinowy.
Ze względu na kształt liści w średniowieczu nazywany był "Dłonią Chrystusa" – Palma Christi[7].

Pochodzi z Afryki, obecnie rośnie dziko w całej północnej Afryce i Sardynii.
W klimacie tropikalnym jest rośliną wieloletnią – krzewem lub małym drzewem
W klimacie śródziemnomorskim rącznik często zachowuje się jak bylina tracąca część nadziemną.
Zimuje tylko korzeń.
W Polsce przemarza zimą.
Roślina trująca.
Należy do silnie trujących.
Jej nasiona zawierają rycynę śmiertelną dla człowieka w dawce powyżej 0,2 g – ilości zawartej w trzech nasionach rącznika.

Historia uprawy:
Obecnie zakłada się, że pierwotnie rącznik występował w Etiopii lub Erytrei, nie ma na to jednak dowodów.
Najstarsze nasiona były znajdowane w grobowcach egipskich.
Papirusy sprzed 4000 lat zawierają wskazówki na temat uprawy rącznika i zastosowania oleju w medycynie.
Był też być może stosowany do smarowania bloków kamiennych w celu zwiększenia ich poślizgu podczas przesuwania przy budowie piramid.
Częste wzmianki o rycynusie odnotowywane są w literaturze greckiej, rzymskiej i arabskiej.
Prawdopodobnie w czasach greckich uprawa rącznika dotarła do Persji, Indii i stamtąd do Chin.
W nowożytnej Europie do oficjalnej medycyny został zaliczony w 1788 r., kiedy to olej rycynowy został dopuszczony do użytku przez farmakopeę londyńską.

Uprawa:
W Polsce jest uprawiany jako roślina jednoroczna poprzez wysiew nasion.
Jest bardzo wrażliwy na przymrozki (siewki marzną przy -1 °C).
W latach sześćdziesiątych XX w. przeprowadzano w Polsce próby z uprawą polową rącznika.
Zakończyły się one niepowodzeniem, ze względu na zbyt małą wydajność dojrzałych nasion, spowodowaną krótkim okresem wegetacyjnym (dojrzałe rośliny marzną w temperaturze -3 °C).
źródło

Przy ziołach, warto wiedziec również o zagrożeniach...
Niejednokrotnie piszę o tym przy ziółkach...
Tylko ignoranci mogą stosować zioła nie mając wiedzy całkowitej o tym ziółku lub nie konsultyujac się z lekarzem....
Przykre, ze te piekne dary Gai są rowniez wykorzystywane w niecnych celach.....
Rączni pospolity moze byc rownież groźną trucizną....dużo w necie jest na ten temat....
tutaj jeden z artykułów.....
http://www.strony.univ.gda.pl/~bioakk/bi...ycyna.html

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości