Jak wyobrażacie sobie idealną wizytę u wróżki / wróżbity?
#28

Bardzo ciekawy wątek. Podnoszę. Podzielę się wrażeniami ze swojej pierwszej wizyty u wróżki. Było to ponad 8 lat temu. Pani zatroszczyła się o odpowiedni nastrój (cichutka spokojna muzyka, świece, kadzidła). Zachowała się wobec mnie bardzo rzeczowo, konkretnie. Nie zadawała zbyt wielu pytań, po prostu rozłożyłyśmy karty i zaczęła czytać, opowiadać o rzeczach, które działy się w tamtym czasie w moim życiu, powiedziała mi o moim życiu, które sprawdziło się i sprawdza do dziś. Siedziałam wbita w fotel pod tak wielkim wrażeniem, że zaniemówiłam. Ale pani wcale to nie przeszkadzało - mówiła cały czas Ona. Jakby czytała książkę, nawet nie czuła potrzeby patrzeć mi w oczy.
Z jednej strony odbyło się to bardzo automatycznie, tak "przemysłowo". Z drugiej strony widziałam po Jej działaniu, że jest pewna tego co robi.
Niewiele razy byłam w swym życiu u wróżki ale tamtej wizyty nie zapomnę nigdy. Nie dlatego, że pierwsza - ale dlatego, że Jej słowa wypełniły się praktycznie całkowicie.
Nie zabrakło mi takiej bliższej, bardziej intymnej relacji w tym spotkaniu. Nie zabrakło poczęstunku, herbatników i cieplejszej atmosfery.
Ja tam poszłam trochę przestraszona, teraz z perspektywy czasu myślę sobie, że może wyczuła Ona moją energię i postanowiła przeprowadzić mnie przez to spotkanie bardzo rzeczowo, nie rozpraszając mnie niczym. Jestem pewna, że wiedziała co robi i zrobiła to bardzo umiejętnie.
Wspominam bardzo dobrze.
Fajnie, jak wróżka jest ciepłą i otwartą osobą, ale mnie takie spotkanie trochę stresu kosztuje, w związku z tym piszę jako "inny" rodzaj klienta. Dla mnie idealna wizyta to taka, w której wróżka zrozumie stres i nie naciska, nie otwiera na siłę klientki. Po prostu umie się dostroić do akcji .
Choć oczywiście, standard świadczonych usług idzie do góry. wszędzie, w każdym sektorze. W związku z tym, oczywiście bardzo profesjonalnym podejściem byłoby zaproponować kawę/herbatę na początku. Ja i tak bym odmówiła, zwyczajnie nie czując potrzeby przez maleńkie zaaferowanie w sercu i głowie sytuacją, jednak miło byłoby usłyszeć tak uprzejme pytanie.
Co do gabinetu - zgodzę się z Poppea, nic na siłę. Najważniejsze, by całościowo harmonizowało to z osobą wróżącą.
Kolejna kwestia, to nagranie wizyty. Ja tak bardzo, przebardzo żałuję, że nie poprosiłam Jej o możliwość nagrania sobie tych słów. Powinnam na to wpaść zaraz na początku, jak zaczęła "sypać" faktami niemożliwymi do wymyślenia sobie tego z sufitu. Już wówczas powinna mi się zapalić lampka w głowie, że mam do czynienia z kimś niezwykłym i jestem świadkiem niezwykłego wydarzenia. No cóż, to kolejna sprawa - jeśli wróżka sama poinformuje klienta o tym, że jeśli ma taką potrzebę to spokojnie może wyciągnąć dyktafon - to jest dla mnie ideał, który upewnia klienta, że wróżka nie zamierza ściemniać.
Mam pytanie:
Muzyka w tle, kadzidła itd. są dla klienta, czy pomagają wróżce? Pytam bo bardzo chciałabym się wybrać niedługo na wizytę a ponieważ jestem ostatnio przytłoczonym kłębkiem nerwów to zastanawiam się czy nie będzie nietaktem z mojej strony, jeśli poproszę wróżkę o wizytę bezwonno-bezdźwięczną. Nie chciałabym jej urazić ani utrudniać Jej rytuałów. W końcu, to Ona będzie pracować.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości