Pułapki duchowości
#55

A bo święta idą i Mirra "świętsza" i bardziej kościelna się zrobiła Rotfl
Żartobliwie...
Bo ja przekładam tych 5 warunków na świeckie życie... Paluszkiem
Ma_ewa, z pułapkami masz rację...
Większość problemów wynika z niezrozumienia.
Weźmy afirmacje - ludzie klepią i biadolą, że nie działa.
Bo MUSI byc emocja...
A tej nie można pomyślec tylko trzeba mocno i autentycznie POCZUĆ.
I to nie jest łatwe...
Dlatego większości nie działają.
Cytat:wybaczanie, bezwarunkowa miłość, nieocenianie, nieporównywanie, pozytywne myślenie, poszukiwanie sensu życia, posiadanie nauczyciela bądź mistrza itp - to są niektóre fundamenty rozwoju duchowego. Ale niewłaściwie rozumiane mogą stać się pułapkami zastawionymi na adepta rozwoju duchowego i spowodowac wiele złego.
Święta prawda :obscene-drinkingcheers:
Bezwarunkowa miłość - trudna sprawa...
Bo nawet miłość do natury wynika z uwarunkowań Zawstydzony
Zachwyca mnie, więc ten zachwyt ... warunkuje miłość...
Miriam wspomniała gdzieś o miłości matki do dziecka.
Ta jest najbliższa bezwarunkowej, choć... nie jest taka do końca.
Jest to jednak miłość do WŁASNEGO dziecka...
Urodzonego,przysposobionego - bez znaczenia.
Czyli jakiś egoizm.
Nieocenianie i nieporównywanie...
Kurcze, dzięki nim budujemy pojęcia...
Coś jest np wysokie bo inne jest niskie.
Zło istnieje w kontraście do dobra...
Itd....
Pozytywne myślenie?
Stosunkowo łatwe...
I zdrowe Ok
Poszukiwanie sensu życia?
Jestem za!
Ale...gdyby wszyscy ludzie chceli poszukiwać? Boi się
Mistrz lub nauczyciel?
Można popaść w ortodoksję...
Uzależnienie.
Otępienie umysłowe....
Co zostaje?
Świadome dokonywanie wyborów.
Racjonalizowanie - by nie popaść w jakąś duchową egzaltację.
Branie odpowiedzialności za swoje wybory.
Etyczne używanie umysłu.
Postępowanie takie, które przynosi jak najwięcej dobra i jak najmniej krzywdy.
Bo święci nie jesteśmy Bezradny
Godne życie a raczej życie z godnością.
I zawsze - bycie porządnym człowiekiem.
A przynajmniej staranie sie by takim być.
No i nieobwinianie sie gdy upadniemy.
Rozwój to droga.
Ważne by iść.
Każdy w swoim tempie.
I nie zapominać o zachwycie...
I wdzięczności.
I liczeniu błogosławieństw zamiast skupianiu się na rachunku krzywd.
To nie chowanie głowy w piasek czy zamiatanie pod dywan a jedynie - patrzenie z innej perspektywy Uśmiech
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości