Wróżbici stosują sztuczki psychologiczne - co za bujda!
#20

Kiedy przeczytałam pierwszy post Severusa, miałam wrażenie, że chodzi mu o coś innego niż roztrząsanie, czym charakteryzuje się wybitna wróżka... Uśmiech
Również słyszałam publiczne oświecanie niepewnych, że trafna analiza z kart to tylko psychologizowanie, balansowanie w oparciu o przytakiwanie lub zaprzeczanie drugiej strony. Ale... dla mnie to tak, jak z wiarą w reinkarnacje: nie umiejąc jednoznacznie i bezsprzecznie udowodnić całemu światu tego, o czym sama jestem głęboko przekonana i po prostu wiem, że jest prawdą, pozostaje zaakceptować fakt, że ktoś ma prawo uważać inaczej i patrzeć na mnie jak na dziwaka.
W zasadzie nawet z mojego punktu widzenia nie dziwi mnie zupełnie traktowanie ezoteryki jako ściemy, czegoś niepoważnego, sprzedawanie złudzeń, pseudodoradztwa i pseudopomocy... Przepraszam, że tak piszę, ale ezoteryka w wydaniu "egzoterycznym", szybka porada dla każdego, nie wygląda wiarygodnie - w moich oczach.

A co do tego, o czym pisała Aisha Uśmiech Dla mnie jakakolwiek usługa z zakresu ezoteryki ma prawo zupełnie się nie sprawdzić. Dlaczego? Bo gdyby zawsze się sprawdzała, osiągnęłaby status jednej z dziedzin nauki. Prognozy z kart byłyby stosowane do odczytów nadchodzącej pogody, rozstrzygałyby konflikty polityczne, rozwiązywalibyśmy dzięki nim ekonomiczne i społeczne problemy. Osoba, która chce wydać pieniądze na taką usługę, MUSI liczyć się z tym, że nic nie zmieni się w jej życiu. Tak przynajmniej ja to widzę, bo nawet wybitna wróżka nie wywróży sobie 6-ki w totka.

I ostatnia moja myśl - nie każdy sięga po karty tylko po to, aby poznać, co niesie przyszłość, warto pamiętać również o tym w tej rozmowie.
Pracować z kartami tarota a przepowiadać przyszłość to dwie sfery, które naturalnie się przenikają, ale nie są tożsame.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości