Zupełny brak komunikacji z kartami - co zrobić z talią? Spalić?
#7

Witaj, dzięki za podjęcie tematu.
Widzisz, Sławku
ja chyba za bardzo się ucieszyłam, zafascynowałam na początku. Po prostu jakby wysunęła mi się jakaś niewidzialna antenka z głowy Uśmiech
Rozkładałam sobie, Mamie i przyjaciółce i na początku karty układały mi się jak puzzle, wszystko do siebie pasowało.
Później po prostu nie czułam ich przesłania, przestałam zupełnie rozumieć.
Być może jest, jak piszesz. Może ja do tego zupełnie źle w pewnym momencie podeszłam. Nawet tasowanie mi nie wychodziło. Wkurzałam się i nakręcałam jeszcze bardziej. W końcu ochłonęłam, odpuściłam i schowałam je do takiej drewnianej skrzynki, mojej wykochanej, w której od lat trzymam swoje "skarby" Oczko
Raz na jakiś czas wyciągałam sobie karty, tasowałam, przyglądałam się im ze spokojem ale cały czas czuję, że to nie to. W związku z tym przestałam je nawet wyjmować.
Stąd też postanowiłam poradzić się osób bardziej doświadczonych, co mogłabym z nimi zrobić.
Podjęłam decyzję jednak, że będą sobie leżeć, może kiedyś postanowię do nich wrócić, kto wie.
Dzięki Buźki
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości