Reiki...
#25

Pierwszy raz w życiu odbierałam reiki od Miriam. Słysałam coś wcześniej , ale nie interesowałam się tematem zbytnio. To czego doznałam w trakcie, było fascynujące. Nie przypuszczałam, że to się tak wyraźnie odczuwa. Nie będę się tu rozpisywać, bo zapewne każdy odbiera inne wrażenia. Ale było miło, dziwnie i bardzo parnormalnie heheh. Oczywiście na koniec zasypiałam. Kiedy Miriam odezwała się z pytaniem o wrażenia, wtedy dopiero mnie obudziła. Nie mam wiedzy na temat reiki [a właściwie po tym pierwszym seansie trochę poczytałam z ciekawości], ale myślę, że jeżeli pod wpływem czyjegoś działania odbiera się takie silne bodźce, to ta osoba musi mieć niesamowite umiejętności. Nie mowiąc już o tym, że ból, na który wtedy cierpiałam przeszedł w trakcie, co zauważyłam dopiero kiedy Mira mnie zbudziła. Normalnie wtedy prawie w ogóle nie sypiałam z bólu.
Dziekuję Ci Miriam, to rzadkość otrzymać taką bezinteresowną pomoc i tyle serca Buźki Buźki Buźki Jesteś takim naszym dobrym duszkiem tutaj.

Oxano może kobiecy przekaz ma w sobie coś z matczynego ciepła? W końcu u kobiety to naturalne. A męski przekaz może jest taki bardziej jak zabieg, który ma początek i koniec? Co nie oznacza, że jest gorszy czy mniej skuteczny, oczywiście.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości