Głupiec
#2

Bez tytułu...

Ciasno ułożony zostawiłam światek.
Już jest mi za mało wąskiego chodniczka!
Nie chcę widzieć nieba zza malutkich kratek,
Za potulny uśmiech już nie chcę pierniczka!

Wyrzuciłam buty, które piły w stopy,
Chustkę co mi szyję zbyt ciasno owija.
Niech przede mną leci teraz barwny motyl
I węzełek kołysze wesoło u kija.

Świat wielki szeroko otwiera ramiona...
Wiatr targa na plecach kurtkę trochę starą,
Idę szukać życia tak bardzo spragniona...
Będzie pewnie trudno - lecz będzie się działo!

wiersz napisała: Dorota Maria Słowikowska
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości