Przesądy, zabobony

Oczko Witajcie Uśmiech

U mnie w domu też jest kilka przesądów w tym kilka wiadomych czyli...
1 - torebka na podłodze, 2 - zegarek dla partnera i buty(bo sobie w nich pójdzie), 3 - pasek do spodni, krawat - daj facetowi jeśli chcesz go przy sobie utrzymać (z reguły w Wigilię na prezent) itd.

Takie, których może nie znacie:
1. Jak obrączka w czasie ślubu spadnie na podłogę, musi ją podnieść osoba trzecia, a nie młodzi
2. W dniu ślubu weź od przyszłego męża pieniądze, pod byle pretekstem, wtedy będzie się dzielił nimi po ślubie (wypraktykowane przez moją mamę, siostrę i przyjaciółkę)
3. Żeby przyszły mąż się słuchał Ciebie, a nie swojej matki, to: A) nie pozwól by ktokolwiek przed ślubem poprawiał mu ubranie np. krawat czy muchę, B) nawet jak ktoś tak zrobi, to Ty po tej osobie popraw, a i przed wyjściem z domu na wszelki wypadek jeszcze raz popraw.
4. Śpiewanie kościelnych piosenek = śmierć. Ja tak mam. Jak mi się w ciągu dnia nucą kościelne piosenki i tak namolnie powracają i przestać nie mogą, najdalej na drugi dzień przyjdzie wiadomość, że ktoś umarł, albo był bliski śmierci. Kilkakrotnie potwierdzone, trzeba tylko zwrócić na to uwagę i obserwować.

A teraz mam pytanie do znawczyń tematu. Otóż w kwietniu 2007 roku w dniu ślubu koleżanki, stłukłam małe lusterko w jej domu.
7 lat minęło, dramatu w sumie nie było, ale może powinnam coś odczarować, czy jakoś to zakończyć?
Poradźcie Uśmiech
Kwiatek
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości