13-08-2012, 21:14
Hmmm.
W USA działa pewien tzw Kosciół Międzywyznaniowy, który wychodzi z założenia, że każdy z nas ma prawo do własnej "koncepcji" wiary i religii, nosi Boga w sobie i jest kapłanem. W związku z tym ma też i prawo do oficjalnego, dowolnie wybranego tytułu.
Piszesz do nich, wypełniasz ankietę i za 150$ dostajesz tytuł takiego międzywyznaniowego kapłana z prawem używania tytułu "revlon" (np. rev.Kowalski) przed nazwiskiem.
Za dodatkowe 20$ możesz wybrac kolejny tytuł - np...mistrz Reiki
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.northernway.org/ordain.shtml">http://www.northernway.org/ordain.shtml</a><!-- m -->
Aaa - jeszcze do tego doktorat dokupisz.
Piszesz pracę na 4000 tysiace słów...
Znam osobiście wziętego mistrza posługującego się takimi papierami i uwierz mi - cieszy się w "środowisku" wielką estymą...
Z tego wniosek, że żaden kontakt z mistrzem nie jest potrzebny...
W USA działa pewien tzw Kosciół Międzywyznaniowy, który wychodzi z założenia, że każdy z nas ma prawo do własnej "koncepcji" wiary i religii, nosi Boga w sobie i jest kapłanem. W związku z tym ma też i prawo do oficjalnego, dowolnie wybranego tytułu.
Piszesz do nich, wypełniasz ankietę i za 150$ dostajesz tytuł takiego międzywyznaniowego kapłana z prawem używania tytułu "revlon" (np. rev.Kowalski) przed nazwiskiem.
Za dodatkowe 20$ możesz wybrac kolejny tytuł - np...mistrz Reiki
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.northernway.org/ordain.shtml">http://www.northernway.org/ordain.shtml</a><!-- m -->
Aaa - jeszcze do tego doktorat dokupisz.
Piszesz pracę na 4000 tysiace słów...
Znam osobiście wziętego mistrza posługującego się takimi papierami i uwierz mi - cieszy się w "środowisku" wielką estymą...
Z tego wniosek, że żaden kontakt z mistrzem nie jest potrzebny...