Religia a karty. Czy tarot to grzech?

barbara40 napisał(a):Ach Arturze, nie o to mi chodziło, super że założyłeś nowy temat... twój blog nie raz mi się wrzucał w oczy, nie będę tego tu oceniać, choć jak już wcześniej wspomniałam, z pewnością posiadasz dużą wiedzę, ale dla mnie nie jest ona obiektywna. To jest tylko twoje przeczycie, twoje doświadczenia, twoje przemyślenia ...

Karty uważam za doświadczenie do gruntu subiektywne. W kartomancji moim zdaniem nie istnieją ani granice, ani dogmat, ani autorytet. Funkcjonuje w niej nieograniczony eksperyment, dociekanie, poszukiwanie. Tarot jest narzędziem kreacji, samorealizacji, świadomego rozwoju, transgresji.

barbara40 napisał(a):Mi osobiście zaczęły "uwierać" słowa np. "powróżę ci", "wróżba" i dlatego może warto o tym porozmawiać. Dla mnie to jest odczyt z kart lub zapytanie się kart o radę, tak jak pytasz się przyjaciela o radę, czy też psychologa, księdza... tylko nie wiem czy jest to właściwe moje myślenie....? bo wówczas nie ma już mowy o grzechu, bo przecież się nie uprawia wróżbiarstwa, które jest przecież zakazane.

Dlaczego to co napisałem powyżej może okazać się grzechem dla człowieka wierzącego w tradycji katolickiej nawet jeśli nie mówimy o wróżbiarstwie? Odpowiedź na to pytanie wydaje się oczywista. Zamiast posłuszeństwa magisterium kościoła, posłuszeństwa objawieniu, dogmatom, duchowieństwu ... zostaje sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem jak słusznie zauważyła Jednorożec LeCaro Oczko
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości