07-06-2016, 17:03
Piękne masz róże Zafino 
... a w jakim kraju Ty teraz mieszkasz, że masz miejsce na swoje róże? 
Joano, dziękuję za miłe słowa.
Tak przy okazji, bo Ty się lepiej znasz na roślinach - nie wiesz może jak się nazywa ta płożąca bylinka wśród której leżą kamienie na zdjęciu (zresztą jest też w innych doniczkach, bo siębardzo rozrasta)? Kupiłam ją kiedyś w "Ogrodzie Łobzów", ale to było ładnych kilka lat temu i nie wiedziałam wtedy jeszcze że jest to coś tak niesamowitego... Jest niziutka, płożąca, ma płyciutkie korzonki (ale przetrwała z tymi korzonkami wszystkie największe mrozy!) jest zimozielona, a gdy urwiesz kawałek i położysz na ziemi - za kilka dni ukorzenia się i zaczyna rosnąć (sprawdzone wiele razy). Kiedyś miałam nawet taki przypadek - schodzę na dół do moich krzaczków przed blokiem (są posadzone mniej więcej pod moim balkonem i ogrodzone płotkiem, a mieszkam na pierwszym piętrze), ciacham chwasty - i nagle patrzę: dorodna już kępka mojej bylinki z balkonu! Prawdopodobnie musiała spaść jedna oderwana gałązka z mojego balkonu - i przyjęła się natychmiast, pomimo że przecież na dole rośnie trawa! Bardzo mnie ciekawi co to za dzielna roślinka, może Ty wiesz Joano, albo ktoś inny...? W tym roku pierwszy raz mi zakwitła, chociaż może "zakwitła" to za wielkie słowo - "kwiatki" są białe, wielkości łebka od szpilki. 
... a w jakim kraju Ty teraz mieszkasz, że masz miejsce na swoje róże? Joano, dziękuję za miłe słowa.
Tak przy okazji, bo Ty się lepiej znasz na roślinach - nie wiesz może jak się nazywa ta płożąca bylinka wśród której leżą kamienie na zdjęciu (zresztą jest też w innych doniczkach, bo siębardzo rozrasta)? Kupiłam ją kiedyś w "Ogrodzie Łobzów", ale to było ładnych kilka lat temu i nie wiedziałam wtedy jeszcze że jest to coś tak niesamowitego... Jest niziutka, płożąca, ma płyciutkie korzonki (ale przetrwała z tymi korzonkami wszystkie największe mrozy!) jest zimozielona, a gdy urwiesz kawałek i położysz na ziemi - za kilka dni ukorzenia się i zaczyna rosnąć (sprawdzone wiele razy). Kiedyś miałam nawet taki przypadek - schodzę na dół do moich krzaczków przed blokiem (są posadzone mniej więcej pod moim balkonem i ogrodzone płotkiem, a mieszkam na pierwszym piętrze), ciacham chwasty - i nagle patrzę: dorodna już kępka mojej bylinki z balkonu! Prawdopodobnie musiała spaść jedna oderwana gałązka z mojego balkonu - i przyjęła się natychmiast, pomimo że przecież na dole rośnie trawa! Bardzo mnie ciekawi co to za dzielna roślinka, może Ty wiesz Joano, albo ktoś inny...? W tym roku pierwszy raz mi zakwitła, chociaż może "zakwitła" to za wielkie słowo - "kwiatki" są białe, wielkości łebka od szpilki.
Połóż rękę na sercu.
Oddychaj.
Żyj.