9 Kielichów - Initiatory Tarot of Golden Dawn
#14

Jako karta, 9 kielichów ma wydźwięk pozytywny. To spełnienie marzeń, które juz nastąpiło, albo nastąpi w krótce. Jednakże patrząc na Tę konkretną kartę ogarnia mnie smutek. Ona jest jakaś taka przygnębiająca. Po pierwsze kolorystycznie, a po drugie facet, stojąc pewnie w swoich buciorach, pomiędzy tymi wszystkimi kielichami przepełnionymi nawet ponad miarę, sprawia wrażenie, jakby mu to wszystko w sumie zwisało, nie przejmuje się nawet, że może przez nieuwagę wywróci któryś kielich. Jest przyzwyczajony do posiadania. Pozornie zdobył już wszystko, ale jednak wyciąga ręce ku górze, ale myślę, że on nie prosi i nie dziekuje, on poddaje się oczyszczeniu w strugach deszczu. Ale ten deszcz nie wygląda jakby mógł oczyszczaś. Jakiś taki ponury, to przez te kolory, więc pewnie takie było zamierzenie autora. Czyli co? - odpowiedź pada z góry - masz czego chciałeś? Może jednak mu czegoś brakuje? Może tego dziesiątego kielicha? W dziewięciu są dobra przyziemne, może zdobycze materialne?, może zdobycze cielesne?, może zdobyte nieuczciwie?[stąd pragnienie oczyszczenia?], widać niedosyt, bo do pełni szczęścia brakuje darów duchowych, wyższego lotu, tego co jest w dziesiątym kielichu? Żeby go zdobyć należy uprzednio się obmyć. Dokonać moralnego katharsis.
Zwróćcie uwagę że z jednej strony obnażył się, zwraca goły tors, twarz i otwarte usta ku niebu i spadającym kroplom, ale z drugiej - stoi mocno na ziemii, można rzec, że w pełnym rynsztunku - spodnie jakby od munduru i wojskowe glany. Tak jakby pragnął czegoś wyższego ale jeszcze nie
jest gotów, jeszcze jest przywiązany do przyziemności.
W sumiej jest jakiś taki samotny pośród dostatku.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości