Śmierć w tarocie
#80

smierc to przeciez naturlana czesc zycia
ja nie rozumiem podejescia zobaczylam w kartach i sie wystraszylam i nic nie powiedzialam...
przeciez to logiczne ze zyc wiecznie nikt nie bedzie , ze ludzie choruja itp ze to nie bajka ze zawsze happy end jest
mysle ze skoro mowimy op ciazy czy nardzinach to o smierci tez powinno sie
poza tym czy karty was strasza , przerazaja??? przeciez to narzedzie pracy jest....
skoro ktos przychodzi do tarocisty to liczy sie ze to nie wrozka i nie zaczaruje zycia tylko przedstawi rzetelnie co moze sie wydarzyc co karty mowia a skoro zaznaczaja smierc to moim zdaniem uczciwie jest to powiedziec....nie trzeba mowic umrze tylko mozna powiedziec ze sygnalizuja zagorzenie zycia tak?

mnie tam karty nie starsza ... jak cos widze to mowie ...zadnym specem nie jestem ale staram sie jak najwiecej cwiczyc w roznych sytuacjach ...

smierc mi pokazal tarot przerozna ...
a powiem wam ze sama wizja smierci nie jest tak dla mnie ciezka badziej mnie napawa lekiem karta kaplanki bo ona mi zawsze pokazjue" los cos ci szykuje ale nie chce powiedziec co ... ze to jakby los nie chce zdradzic i szykuj sie na cios!!!!!" tu nie mozna przewidziec co to bedzie kogo dotyczy .... tak bylo z choroba bardzo bliskiej osoby - choroba jak sie "ukazala" TO prawie zabila...kapalanka w tajemnicy trzymala a jak przyszla diagnoza to powalila na kolana!

moim zdaniem nie ma co demonizowac tej smierci problemem jest sposob w jaki to powiemy

ja mam zaufana wrozke od wielu lat chodze 1 - 2 w roku

i ona sama juz 2 razy z siebie powiedzial ze nad tym i nad tym jest krzyzyk
-sprawdzilo sie - w pierwszym przypadku mi karty pokaly kolo wieza smierc (rozlegly udar mogu i smierc po 5 dniach bez odzyskania przytomosci)
w innym - wisielec -smierc przez powieszenie
to takie typowe przypadki ...

5 pucharow potwierdzam ze zalobe pokazuje czesto ....
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości