Najważniejsze książki mojego życia
#78

Jestem na etapie czytania "Księgi Jakubowe" Olgi Tokarczuk polecam gorąco, zacytuję fragment : "(..)Może da się porozumieć, mimo że nie zna się swoich języków ani obyczajów, ani siebie nawzajem, ani swych rzeczy i przedmiotów, ani uśmiechów, gestów dłoni czyniących znaki, niczego; więc może da się porozumieć za pomocą książek? Czy to właśnie nie jest jedyna możliwa droga ? Gdyby ludzie czytali te same książki, żyliby w tym samym świecie, tymczasem żyją w innych, jak ci Chińczycy, o których pisał Kircher. A są i tacy, całe mnóstwo, co nie czytają wcale, ci mają umysł uśpiony, myśli proste, zwierzęce, jak owi chłopi o pustych oczach. Gdyby on, ksiądz, był królem, nakazałby jeden dzień pańszczyzny na czytanie przeznaczyć, cały stan chłopski zagoniłby do ksiąg i od razu inaczej wyglądałaby Rzeczpospolita. Może to jest nawet kwestia alfabetu - że nie istnieje tylko jeden, lecz jest ich wiele, a każdy inaczej buduje myśli. Alfabety są niczym cegły - z jednych wypalonych i gładkich, powstają katedry, z innych gliniastych i szorstkich, zwykłe domy. (..) Ok Buźki
Zdumiewająco z wielką dbałością o szczegóły O. Tokarczuk pokazuje realia epoki, architekturę, ubiory, zapachy. Odwiedzamy szlacheckie siedziby, katolickie plebanie i żydowskie domostwa, rozmodlone i zanurzone w lekturze tajemniczych pism. Przed nami staje dawna Polska, w której istniały obok siebie chrześcijaństwo, judaizm i islam (to krótki opis książki)
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości