Magia uśmiechu
#6

Powstanie uśmiechu

Bóg stworzył świat doskonały, lecz smutny. Ptaki nie świergotały, wszystko było szare, ludzie żyli w złości i gniewie, a za razem w smutku. Stworzyciel świata postanowił to zmienić. Nie chciał, by jego dzieło, nad którym tak się napracował, opanowało zło i nienawiść.

Stworzył aniołów, by rozweselali świat. Pierwszego z nich nazwał Śmieszkiem. Nie spełnił on jednak w pełni powierzonego mu zadania. Wprawdzie rozweselał aniołów, lecz nie potrafił wywołać radości na twarzach ludzi. Powołał więc Bóg innego z aniołów, by rozśmieszył ludzi i rozweselił naturę. Nazwał go Wesołkiem.

Ponieważ w niebie było już wesoło i radośnie, sfrunął na ziemię. Łatwo przekonał rośliny, że życie może być radosne, przyjemne i kolorowe. Po pewnym czasie udało mu się przekonać zwierzęta, by żyły ze sobą w zgodzie. Lecz nie mógł rozśmieszyć ludzi, gdyż był już bardzo zmęczony. Wybrał więc Bóg najweselszego anioła zwanego Uśmiechem. Ten, gdy przyleciał na ziemię od razu zaczął swoją pracę. Wyszukał chłopca, który wydawał mu się najbardziej radosny. Opowiadał mu ciekawe i śmieszne historie i w końcu Uśmiechowi udało się wywołać radość na twarzy chłopca. Chciał, aby inni ludzie poszli za przykładem owego chłopca. Jego plan powiódł się. Ludzie stali się radośni. Na pamiątkę tego wesołego anioła radość na twarzy nazywamy uśmiechem.

Ta legenda uświadamia nam, że życie bez radości jest nudne, monotonne, smutne, jednym słowem brzydkie. Jeden z dawnych przesądów mówi, że kto codziennie rano śmieje się pół godziny, ten jest wesoły i zdrowy. Warto się śmiać, więc ŚMIEJMY SIĘ!
Agnieszka Tokarska


Mnie Taro nie musisz przekonywać. Wiem , ze uśmiech działa cuda. Nie ma takiej rzeczy, której bym nie załatwiła i to dzięki uśmiechowi. Rotfl Mój uśmiech nie jest sztuczny, wyuczony. On wypływa z mojej natury i z duszy. Od dziecka się usmiechałam do ludzi, zwierząt, chyba do wszystkiego heheh . Często byłam strofowana przez mamę, gdy z nią szłam ulicą i usmiechałam się do mijających nieznanych mi ludzi i mówiłam im głośno Dzień dobry.. Bardo lubiłam chodzić sama i obserwować reakcję osób po takim przywitaniu. Ogromną radość sprawiało mi, kiedy tak patrzyli na mnie z lekkim zdziwieniem, a potem uśmiechali się od ucha do ucha odpowiadali mi tym samym heheh. Ja w podskokach i z uśmiechem na buzi oddalałam się od witanej prze ze mnie osoby. Nie uwierzycie, ale byłam szczęśliwa.
Kiedy wyszłam za mąż . Mieszkałam wtedy jeszcze w bloku . Jedna z sąsiadek, kiedyś mnie zaczepiła na klatce i tak jakoś dziwnie na mnie patrzyła, po czym zaczęła mówić. Pani Mirko przepraszam, ze powiem to. Pani taka pogodna, miła i uczynna. Za kogo to pani za maż wyszła? Pani mąż nam sąsiadom się nawet nie kłania. Rotfl Pytam jak nie kłania? No mija nas na klatce, czy na podwórku i nie mówi nam Dzień dobry. Zaznaczam, ze mój maż jest bardzo towarzyski i potrafi być miły. Jedynka numerologiczna. Nazywam go gawędziarz Rotfl Rotfl To tak na marginesie. Rotfl Gdy spytałam męża :Adasiu, Ty nie kłaniasz się naszym sąsiadom? Odpowiedział mi, ze nie , gdyż ich nie zna i nie został im przedstawiony. Myślałam, ze padnę ze ...śmiechu. Od tej rozmowy już się kłaniał i nie tylko....hahahhaha

Przypominam sobie zdarzenie, było to z dobrych parę lat temu. Jechałam pociągiem na drugi koniec Polski. Na trasie do mego przedziału wszedł bardzo przystojny facet. Zawstydzony Zaczęłam mu się przyglądać uważniej , bo wydał mi się jakoś taki znajomy. On również mi się przyglądał. W pewnej chwili uśmiechnął się do mnie i spytał Mira ? Odpowiedział tak. Zaśmiałam się, bo go również poznałam, był to mojej kuzynki ex mąż, którego nie widziałam z 25 lat. On mało się zmienił. Jak to facet. Prosi Rotfl Ja bardzo. Jak mnie widywał to miałam długie czarne proste włosy, tu krótkie i rude , a na dodatek przybyło mi z 30 kg hahah Zdziwiona spytałam się go. Poznałeś mnie? On mi odpowiedział, ze takiego uśmiechu i tak cudownie śmiejących się oczu nigdy się nie zapomina. Zawstydzony Rotfl To był chyba najmilszy komplement jaki słyszałam. Pewnie, ze są socjotechniki, które pozwalają nam łatwiej żyć, ale natury nie oszukasz . Uśmiech i pogodę ducha trzeba mieć w sobie. Nawet kiedy jestem smutna to moje oczy i tak się śmieją, choć z lekka są przygaszone. Uśmiech
Bardzo lubię taka Lilę Buziak Rotfl
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości