Zajazd pod Różą
#32

Pustynny kwiat
w ciszy wieczoru milkła wrzawa
i gwar odpływał tak jak fala
dzień w resztkach światła się wypalał
i tężał w chłodzie niczym lawa
patrząc, jak wszystko gdzieś odpływa
siedziałaś wolna
i szczęśliwa

a moje serce zapukało
z płochą nadzieją, że usłyszysz
i naruszyłem święto ciszy
i wszedłem w wieczór twój nieśmiało
przyniosłem wtedy małą różę
i to uczucie
też nieduże

do twarzy płatki przytuliłaś
w wazon zatknęłaś różę białą
a to uczucie wciąż czekało
a to uczucie wciąż kwiliło
ale nie zwiędło
widać zatem
pustynnym być musiało kwiatem

w pustynnych piaskach kiełkowało
i nie liczyło na zbyt wiele
że je dostrzeżesz i podlejesz
że spojrzysz na nie cieplej, śmielej

a przecież...
gdyby różą było
pewnie by wazon rozsadziło

Coobus
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości