Tarot a sprawy dzieci
#12

Dzina, jeśli prosisz o interpretację własnych kart, nie pisz tego w działach teoretycznych Uśmiech Chyba, że chcesz dorzucić zweryfikowane znaczenie Uśmiech Poza tym jesteś przecież na forum od dawna, sama robisz rozkłady, starasz się je interpretować... - jak udało Ci się zachować wiarę, że odpowiedzi z kart można traktować "matematycznie"? Wszak w ezoteryce... naprawdę wszystko jest względne... Uśmiech Nawet takie teoretyczne rady, jak te cytowane za p. Wiśniewską raczej należy traktować jako wskazówki, tendencje, co się może za pomocą określonych kart pokazać, nie jako "intstrukcję odczytywania".

Taka 5 Kielichów, jako karta tarota, to coś więcej niż pięć, którą można sobie różnorako pododawać.

Każda z kart, zasugerowana jako karta wskazująca dzieci przez p. Wiśniewską, ma swoje źródło w pierwotnym przesłaniu, jakie niesie. I tak Słońce może pokazywać bliźnięta, ponieważ para często figuruje na tej karcie; As Buław może oznaczać 1 dziecko, zwykle (zwykle, nie zawsze!) płci męskiej, ponieważ w pytaniu o posiadanie dzieci As Buław symbolizuje ekspansję w żywiole Ognia, żywiołowość, żywotność, rozwój - tak jak z nasiona kiełkuje roślina - co również jest pewnym wymiarem Asa Buław, tak z zarodka "kiełkuje" nowe życie. A płci męskiej, ponieważ energiczność, dynamika Asa Buław częściej obejmuje mężczyzn; energetyka kobieca jest łagodniejsza, stąd nowe życie płci żeńskiej częściej objawia As Kielichów, jako coś nowego, ale delikatnego, łagodniej się rozwijającego, niejako "formującego się". Mi 3 Buław pokazywała ciążę - ale tutaj nie tyle chodzi o samo dziecko w łonie, co o stan oczekiwania "na zaistnienie", tzn. narodzenie się, to też poród (siłami natury), ponieważ Buławy to aktywność, 3 Buław to świadomość czegoś nowego przed nami (narodzin) itd... Krótko mówiąc - "znaczenie wróżebne" przy konkretnym pytaniu to synteza energii reprezentowanej daną kartą w aspekcie kwestii, o jaką pytamy. A żeby jeszcze bardziej uściślić: mimo pozornie takiego samego pytania, jakie zada pani A. i pani B., ta sama karta może pokazać inną odpowiedź, ponieważ za każdą z pytających stoi inna historia, a przed nimi inna perspektywa - uniwersalny symbol dostosowuje się do niepowtarzalnej historii...

Natomiast właśnie 5 Kielichów w samej swojej uniwersalności nie wróży szczęścia, więc jak miałaby pokazywać spełnienie narodzinami dziecka? Gdybym z tej jednej karty miała odwagę cokolwiek próbować przewidzieć, to powiedziałabym ostrożnie: do 5 lat nie widać dziecka. Do 5ciu, ponieważ jest to 5-ka, a że jest to 5 Kielichów, karta smutku i rozczarowania, to brak dziecka. Może zdarzyć się wcześniej ciąża, ale zakończona poronieniem (ból i smutek karty). Ale tylko jako możliwość, ostatecznie żal i smutek mogą wynikać równie dobrze z niespełniania noszonego w sobie pragnienia. Energia 5 Kielichów w moich oczach jest zdecydowanie zbyt brzemienna w stratę, abym widziała w niej "rozczarowanie płcią dziecka". Myślę, że 1 karta jako odpowiedź na zadane pytanie to za mało, aby doszukiwać się w niej takich niuansów jak "ogólnie jest dziecko, super, ale chciałam dziewczynkę a jest chłopczyk" Nie

Omówienie wszystkich 78 kart pod kątem, jaką poszczególna karta daje odpowiedź w pytaniu o ilość dzieci lub możliwość ich posiadania, byłoby nie tylko skrzywieniem myślenia o kartach, jako o "odpowiedzi zero-jedynkowej", ale po prostu ujawniłoby masę niespójności, bo jednemu ta karta pokazałaby jedno dziecko, innemu troje, a jeszcze komuś perturbacje takie czy inne... Mam nadzieję, że czujesz tę wieloznaczność kart - bez uwzględnienia tego faktu korzystanie z kart będzie niczym więcej jak tylko "wróżbami", rozrywką dla zajęcia na chwilę umysłu... tyle co rzut kością: dzieci będzie tyle ile oczek na kostce...


Nie podważając słów Joany, moja indywidualna interpretacja ciągu kart Księżyc, Kapłan, Sprawiedliwość w kontekście "Jakie mam szanse na zajście w ciążę do 2 lat" brzmiałaby tak - choroby jako takiej nie doszukiwałabym się, karty wyrzuciły kwestie formalne: Kapłan obok Sprawiedliwości, przed nimi Księżyc. Brak formalizacji, dookreślenia, sprecyzowania na poziomie budowania rodziny powoduje brak działań zmierzających do poczęcia dziecko. W kontekście tych kart powiedziałabym, że posiadanie dziecka w Twoim przypadku uzależnione jest od zbudowania rodziny, co w rezultacie jest przeszkodą. Tak jakby karty pokazywały absurd pytania: najpierw należy spełnić warunek A (formalnie zbudować rodzinę), aby rozmawiać o konsekwencji tego warunku. Moja interpretacja podyktowana jest Księżycem stojącym na miejscu pierwszym, przed kartami zobowiązań względem tradycji i prawa. Gdyby za Księżycem stała karta przykładowo: Cesarzowej, Słońca, Odrodzenia, Kochanków, Umiarkowania, Wisielca skłaniałabym się prędzej do interpretowania kart jako prognozę dziecka jako owocu związku niezalegalizowanego.

I szczere pytania do samej siebie: czy byłabyś gotowa posiadać dziecko na takich warunkach i z osobą, z którą jesteś? Nie proszę o odpowiedź, po prostu przemyśl, czy jesteś w momencie życia, w którym pojawienie się dziecka jest w ogóle prawdopodobne?

Co więcej, Księżyc, jako XVIII arkan może (nie musi!) wskazywać okres 18 miesięcy zatrzymania w temacie - być może po upłynięciu tego czasu Twoja relacja okrzepnie i wewnętrznie mocniej się ustabilizuje, a wtedy prędzej będzie można rozmawiać o macierzyństwie i posiadaniu dzieci. Do tego czasu mam wrażenie, że karty pokazują - skup się na czym innym, to pytanie ociera się o fantazjowanie... A nawet: Księżyc przy Kapłanie: marzysz o rodzinie, widzisz męża, dzieci, wszystko tak jak bywało od pokoleń, mimo to dalej stoi Sprawiedliwość - zwrócenie uwagi na tzw. obiektywy stan rzeczy, realne możliwości, warunki - czy one naprawdę istnieją na dzień dzisiejszy, aby zrealizować swoje fantazje? Nie ma tutaj odpowiedzi negatywnej, jest tylko pokazanie, że trzeba spełnić najpierw pewne warunki, które w ogóle uprawdopodobnią Twoje pytanie. Mój odczyt takich kart brzmiałby "Budowanie zacząłeś od dymu z komina"...
Pociesza
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości