Pozytywne strony negatywnych kart
#27

W pierwszym wpisie jest podana 4 pucharów, która moim zdaniem nie jest tą z czołówki negatywnych, ani faktycznie dobrych, a jej pozytywna strona? to stan pewnej bezczynności (w sensie lenistwa, lub braku dostatecznej motywacji), ale ogólnie siedzenia na czterech literach, a nie "ciężkich robót w kamieniołomach", a to bardziej pozytyw, gdy mamy ten "luksus", by mieć czas i miejsce na taki stan. Do tego, jak już nam się coś tak znudzi, że nas zemdli, to jest szansa, że wreszcie zauważymy możliwości, które mamy tak blisko swego nosa, że aż ich nie dostrzegamy... Dodatkowo pokazuje stan, gdy nasze podstawowe potrzeby są zaspokojone (choć gorzej z resztą). Z takich faktycznie "negatywnych kart", to np. pozytywem 10 mieczy jest szansa odbicia się od mentalnego dna. Czasem, gdy ciało i rozum "już dłużej tak nie mogą", nasza duchowość ma szansę wzbić się wyżej. To też karta dostrzeżenia swoich "błędów logicznych", oraz karta "grubej kreski", po której możemy zacząć żyć trochę inaczej, sporo sobie uzmysłowić, o ile nie jesteśmy mentalnie ślepi na ciosy życiową prawdą między oczy. Lubię karty "negatywne" za to, że mogą być jak gorzki lek, a ten czasem najlepiej leczy, a by mogło być faktycznie dobrze, to musi być też czasem źle, bo jak w życiu jest tylko dobrze, to też niedobrze.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości