Rewolucja w uczuciach, OSZALAŁE PLANETY
#1

Witajcie kochani!
Moje zainteresowanie astrologią rośnie z każdym dniem, zwłaszcza ostatnio gdy znalazłam się w obliczu szalonych, transformujących tranzytów.
Piszę do Was z wielką prośbą o radę!
Opowiem w skrócie o co chodzi.
Nie dość, że mam tranzytujący Saturn koniunkcja Saturn - czyli jeden z dwóch wielkich momentów podsumowań i przemian życiowych,
to jeszcze tranzyt Urana na Księżycu w Baranie czyli rewolucja w uczuciach,
a do tego jeszcze dochodzi jutrzejsza pełnia Księżyca w Baranie, dokładnie na tym Uranie i na moim Księżycu.
mój chłopak, z którym jestem od 6 lat i z którym mam koniunkcję Księżyców, przeżywa dokładnie te same tranzyty w tym momencie (Saturna też - ten sam rocznik). Nasz związek uległ transformacji (otworzyliśmy go), po wielu głębokich rozmowach, w ostatnim czasie.
Myślę, że pod wpływem tego Urana, poznałam niedawno chłopaka, który jest moim bliźniakiem astrologicznym (ten sam dzień i rok) więc ma wszystkie planety takie same, tylko w innych domach, ma więc też te same transformujące tranzyty.To była fascynacja (i obsesja) od pierwszego wejrzenia, jak grom z jasnego nieba.Nigdy w życiu mi się coś takiego nie zdarzyło.
Ponieważ mamy to samo w horoskopie (chociaż różnimy się od siebie STRASZNIE), mamy również te same problematyczne opozycje urodzeniowe czyli:
Słońce - Uran
Neptun - Mars
i najgorsza jak dla mnie:
Wenus - Pluton
Oprócz tych tranzytów, które wymieniłam wcześniej mamy jeszcze tranzytującego Marsa na naszym Uranie w opozycji ze Słońcem
i WAŻNE - retrogradujący Merkury na Plutonie - w opozycji z Wenus
ta opozycja sprawia mi problemy przez całe życie i powoduje u mnie wiele obsesyjnych i destrukcyjnych zachowań i przysparza wiele cierpienia
Marzę o tym, żeby się z niej wyleczyć.

12go października, kiedy wpływ Merkurego zostanie dodatkowo wzmocniony przez słońce, tak się składa, że zobaczę się znowu z tym nowym chłopakiem (moim bliźniakiem) i spędzę z nim kilka dni. Mój chłopak o tym wie.

Wydaje mi się, że to nie jest miłość na całe życie. Myślę, że zetknął nas ze sobą Uran, żebyśmy mogli się nawzajem przetransformować i pozbyć się naszych szkodliwych toksycznych zachowań albo przynajmniej lepiej je zrozumieć.

Wydaje mi się, że takich momentów w życiu jest niewiele, przynajmniej jeśli chodzi o planety.

Czy myślicie, że dzięki wpływowi retrogradującego merkurego na plutonie i przy pomocy wszystkich innych wyżej wymienionych aspektów, mogę raz na zawsze wyzwolić się z wpływów opozycji pluton - wenus i uzdrowić swoje uczucia?

Prosze o rady, jak to zrobić?
Dziękuję
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości