Kamień miesiąca
#9

https://blogger.googleusercontent.com/im...0-1510.jpg
Sierpień (łac. Augustus)-  kamień szlachetny – sard (szczęście małżeńskie, stałość uczuć) albo chryzolit (peridot, oliwin) (zazdrość)
Łacińska nazwa miesiąca wywodzi się od przydomku Augustus – wspaniały, jaki nadano cesarzowi Oktawianowi (Caius Octavius), za jego liczne zasługi dla państwa.
Wcześniej miesiąc sierpień, zgodnie z kalendarzem Romulusa, jako szósty miesiąc roku, nazywano Sextilis.
Rzeczywiście okres panowania Oktawiana był dla Rzymu niezwykle szczęśliwy.
Przede wszystkim zakończone zostały wreszcie długotrwałe wojny domowe, granice państwa poszerzone o nowe prowincje sięgające na północy rzek granicznych – Dunaju i Renu,  zreformowana została administracja państwa i in.
Wydał też Oktawian wiele ustaw mających na celu odrodzenie moralne społeczeństwa, zwłaszcza życia rodzinnego i religijnego, poprzez przywrócenie dawnych obyczajów, odbudowę starych świątyń itp.
Dla kultury rzymskiej był to okres wspaniałego rozwoju; był to złoty wiek literatury i sztuki,  który wywarł później tak wielki wpływ na rozwój kultury europejskiej.
Nic więc dziwnego, że miał Augustus wiele świątyń i swoich kapłanów ale też wielu piewców chwalących jego zasługi, a wśród nich jednego z najznamienitszych rzymskich poetów – Horacego, którego dzieła na język polski tłumaczyli m.in.: M. Sarbiewski, J. Kochanowski, A. Mickiewicz, J. Tuwim.
Oczywiście, jak każdy, również Augustus miał wśród pisarzy i poetów swoich przeciwników,  którzy w tzw. Georgikach złośliwie pytali: „...jaką dostojność w niebie obierze Augustus, czy panować będzie nad powietrzem, czy stanie się obrońcą miast, a może przyjmie rząd morza...”.
Byli też i tacy, którzy w krótkich epigramach, jak ten o Fulwii, wypominają Augustowi, że „...w pewnym okresie czasu uchodził za najsromotniejszego rozpustnika...” oraz, że „...lekceważył sobie przyzwoitość w wyrazach i barbarzyńskim był w sprawach...”   
Opiekę nad miesiącem Augustus sprawowała Cerera (łac. Ceres), rzymska bogini wegetacji i urodzajów.
On to nauczyła ludzi uprawy ziemi, siania żyta, jego zbioru i robienia chleba.
Była to bogini równie piękna co nieszczęśliwa.
Obdarzona przez naturę niezwykłymi powabami, długo broniła się przed natręctwem brata Jowisza, aż w końcu siłą została uwiedziona, a ze związku tego narodziła się ukochana córka Prozerpina.
Po Jowiszu następnym miłośnikiem był Neptun, choć jego zaloty Cerera również odrzucała    przybierając nawet postać kobiety z głową klaczy, z której wychodziły węże.
Niestety fortel się nie udał, bowiem jak piszą, Neptun natychmiast przybrał postać ogiera „...a z gwałtowności użytej...” urodził się sławny koń Aryon.
Okryta wstydem z owego występku przybrała żałobę.
Widziano ją jak w czarnym stroju i z pękiem maków przemierzała imperium szukając porwanej córki Prozerpiny.
Niestety na próżno.
Ustała w poszukiwaniach dopiero wówczas, gdy nimfa Aretuza poinformowała ją, że córkę porwał Pluton, czyniąc z niej żonę i królową piekieł.
Oprócz Prozerpiny tylko jednego człowieka darzyła Cerera miłością.
Był nim Jazjon, zwykły śmiertelnik, o którym w Odysei Homer pisze: ”...Tak Demeter (łac. Cerera) o pięknych warkoczach, idąc za swoim sercem dzieliła z Jazjonem miłość i łoże na niwie już dwukrotnie zaoranej...” (aluzja do kochanków – Jowisza i Neptuna).       
Augustus był pod wpływem kamienia sard (także chryzolitu).
W starożytności kamień ten (sardius) był niezwykle wysoko oceniany a przez niektórych otaczany szczególną sympatią.
Służył do wyrobu ozdób, w tym wisiorków i zausznic, ale głownie pierścieni, których znak (wyobrażenie, herb, monogram) odciśnięty w wosku służył zamiast pieczęci.   
Według Pliniusza „... żadnego drogiego kamienia nie używali starożytni powszechniej...”.
Za najcenniejszy uznawał Pliniusz kamień żółtawobrunatny znaleziony w Sardes stolicy antycznego królestwa Lidii, słynącego z olbrzymich bogactw (Krezus) a także z obróbki kamieni i wyrobu pięknej biżuterii.
W swoim opisie kamienia i jego właściwości Pliniusz wymienia też inne miejsca występowania i rożne jego odmiany w tym m.in. sard czerwony, dinum oraz sard wyraźnie przezroczysty, „... który się srebrnymi blaszkami podkłada”.
Wyobrażeniem miesiąca Sierpnia była postać nagiego mężczyzny, który zanurzając usta w szerokim naczyniu, szuka ochłody i gasi pragnienie.
Nad głową postaci widoczny półkoliście rozłożony wachlarz z pawich piór, symbolizujący czynność schładzania.
W późniejszych wyobrażeniach Sierpień odziany jest już w szaty o barwie ognistej oraz z wieńcem z róż i jaśminów na głowie.
Warujący przy nodze pies ma wskazywać, iż jest to czas kanikuły, podobnie jak znak Panny z kłosem w ręku, który objaśnia, że jest to pora żniw i zbioru plonów.
W północnej Italii alegorycznym przedstawieniem Sierpnia, zamiast postaci mężczyzny był często olbrzymi orzeł uczący swoje dzieci trudnej sztuki latania.
To przedstawienie miało pokazywać jak trudny jest wychów orłów, że od założenia gniazda i złożenia jaj, co następuje zwykle wczesną wiosną, musi upłynąć aż sześć miesięcy, by młode orlątka  zostały przez rodziców wyprowadzone z gniazda – zwykle w miesiącu Sierpniu.
http://polskijubiler.com/pokaz.php?id=1043
http://images.elfwood.com/art/a/n/anders...eridot.jpg
Birthstones - Peridot" by Rachel Anderson

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości