Dziady i Zaduszki zamiast Halloween
#5

Hehehe, Bronko nie chciałam Cię przestraszyć. :scared-ghostface:
Napisałam to głównie z dwóch powodów: po pierwsze byłam ciekawa czy są w Polsce jeszcze jakieś zwyczaje związane z tym dniem o których nie wiedziałam
A po drugie - w dzisiejszych czasach ludzie tak bardzo boją się starości i związanej z nią śmierci, że odsuwają ją daleko od siebie.
Wolą odpychać myśl o śmiertelności człowieka tak daleko od siebie, że kiedy przychodzi starość, choroby, a później śmierć są zupełnie na to nieprzygotowani. Tymczasem dawniej starość i śmierć po niej następująca były częścią życia człowieka z których każdy sobie zdawał sprawę.
Ludzie starzeli się i umierali w domach, w otoczeniu rodziny. Nawet po śmierci pamiętano o nich - szczególnie zaś w ten szczególny dzień, dzień Zaduszek - zapraszano ich nawet do stołu. Uśmiech
Ludzie łatwiej godzili się z koleją rzeczy - tym, że człowiek rodzi się, jest dzieckiem, później dorasta, sam ma dzieci, starzeje się, choruje - a w końcu umiera... i rodzi się ponownie do życia wiecznego.
Moja Mama nie raz wspominała rozmowy ze swoją Babcią, która pomimo że bardzo wcześnie straciła męża i dwie nastoletnie córeczki, to naprawdę cieszyła się życiem i była niezwykle pogodnym człowiekiem.
Ale kiedy już się zestarzała, to tak mówiła do mojej Mamy: "Wiesz Ewuśko, ja już bym chciała umrzeć... już mi się tu przykrzy być.
Tam czeka na mnie mąż i córeczki, ja już bym chciała do nich pójść".

Śmierć wcale nie musi być straszna, tak więc i Zaduszki nie były strasznym świętem. Służyły po prostu przypomnieniu tego że naszą pamięcią, miłością i opieką, powinniśmy otaczać nie tylko tych bliskich, którzy żyją tu z nami na Ziemi, ale i dusze tych bliskich którzy odeszli do innego świata - bo wkrótce i my do nich dołączymy.

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości