14-12-2015, 23:32
Szanuję twoje zdanie, jednak jego nie rozumiem. Ja podtrzymuję swoje, że wspólny dialog dwojga ludzi, choćby nie wiem jak trudny on by był, tylko on jest wstanie nie zniszczyć naszej psychiki i dobra jakie mamy w sobie. Ja zawsze staram się dostrzegać dobro w drugim człowieku i wszelkie niejasności wyjaśniać, choćby bolało, nie umiem inaczej, nie jestem jakąś tam "gwiazdką tv" czy też polityki, abym musiała hejterów od siebie odganiać (co jest teraz w modzie). Tacy ludzie myślę, że wiedzą o zagrożeniu jakie płynie ze sławy, więc muszą się jakoś od tego odcinać i przytoczone tu przykłady w tym pomagają, ale w codziennym naszym życiu to zgoła inaczej wygląda.