Numerologia a "wymuszone" narodziny
#13

Kliert napisał(a):Joana
jeśli uraziłam, to przepraszam - nie było to moim celem!
Mnie chodziło tylko i wyłącznie o to, o czym piszesz: dzień narodzin to dzień narodzin i tyle. Motywy kierujące matką czy medykiem mogą się ujawnić w liczbie (podliczbie) cyklu formującego, ale niezgodności liczby drogi życia z charakterem nie będzie.
A czasy współczesne z 50 lat wstecz niestety, ale będę porównywać, bo wbrew pozorom i 50 lat wstecz były Panie, które na różne sposoby starały się wpływać na czas narodzin swojego dziecka. Motywacje miały inne, możliwości miały inne - ale pragnienie posiadania zdrowego takie same jak matki współczesne.

Moje maleństwo było owinięte pępowiną jak baleronik. Gdyby nie inne wskazania do CC, byłaby tragedia.
Natomiast sama walczyłam o cesarkę z powodu złych przeczuć. Faktycznie moje dziecko, teraz już dorosłe,
było "trudne'. Uparte, apodyktyczne, zawsze stawiało na swoim. Wyrosło z tego.. z czasem.
Jestem zdania, że numerologia nakreśla nasze cechy charakteru ale ich nie determinuje.
Dwie osoby urodzone tego samego dnia, miesiąca, i roku nawet w zbliżonej godzinie i są zupełnie inne.
Za to jestem zdania,że chirurg wywiera pewien wpływ na dziecko które wita na świecie.
Chirurg był leworęczny, moja pociecha też jest Rotfl
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości