Rytuał na dokonanie zmiany w sobie
#3

Jednorożec LeCaro napisał(a):Coś jak palenie zdjęć byłego chłopaka.Oczko Takie mentalne odcięcie. Jednak odcięcie się od części samego siebie jest niezwykle trudne, nie wystarczy spalenie papierka...
Rytuał ma chyba za zadanie działać głównie na naszą podświadomość: ubieramy w słowa nasze wady nadając im niejako materialny byt i pozbywamy się ich w ogniu, czyli żywiole który pożera i niszczy wszystko. No cóż, nie jest wykluczone że może to rzeczywiście zadziałać na zasadzie psychologicznej: zdajemy sobie sprawę z naszych wad i z tego co one niszczą w naszym życiu, przyznajemy się do tego czarno na białym (piszemy na kartce) i zaczynamy z nimi walczyć - stąd ten dłuższy okres który musi minąć zanim rytuał zacznie "działać"... po prostu sami musimy coś zrobić, zmienić swoje podejście do sprawy, a odprawienie rytuału jest tylko symbolicznym pożegnaniem z tym co sami chcemy pożegnać.
Dla mnie to żadna magia, raczej sprawdzian siły charakteru człowieka.Oczko Magia byłaby wtedy, kiedy napisałabym na kartce "niech znikną wszystkie moje wady", wrzuciłabym do ognia - i bach!, wszystkie moje wady znikają.Oczko
Niemniej jednak ten "rytuał" może pomóc tym, którzy mają kłopoty z przyznaniem się do swoich wad i/lub potrzebują konkretnych, "namacalnych" bodźców w pracy nad swoim charakterem... w tym przypadku rytuał może stać się symbolicznym początkiem zmian dla tych, którzy chcą te zmiany wprowadzić. Uśmiech

Idealnie ujęte w słowa. Zmiana myślenia, przyzwyczajeń, podejścia do niektórych spraw musi nastąpić w nas samych. To też jest rodzaj magii- tej najlepszej i najsilniejszej. Bo to MY się zmieniamy, na lepsze. Wiedza i znajomość naszych wad jest pierwszym krokiem do tych zmian.
Wszystkie rytuały, "czary i zaklęcia" mają tylko niejako wzmocnić naszą siłę samozaparcia i umocnić nas w działaniu Uśmiech
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości