XVI - Wieża (Wieża Boga)

Wieża pokazała mi zdradę u pewnej pary. Chyba pisałam o tym na forum. On ją i ona jego chyba też, już nie pamiętam. Potem ona jego demonstracyjnie wyrzuciła z domu, a ubrania fruwały przez balkon ku uciesze sąsiadów. Wyzwiska też były i ogólnie dużo dymu na koniec tego związku. I to była właśnie Wieża - strach się bać Krzyk

Często porównuję Wieżę do Śmierci, a raczej szukam różnic i podobieństw w sposobie w jaki się realizuje. Ta druga jest bolesna, ale konieczna. Jest również naturalna, ponieważ śmierć ma swój porządek w naturze i wszyscy nieuchronnie jej podlegamy. Może być nagła, trudna, niemniej pozostawia nadzieję na "coś po niej". Czasem coś umiera taką powolną śmiercią, np. w liceum spotykałam się z chłopakiem. Nie ciągnęło mnie bardzo do niego, tak samo z siebie to "usychało", rozmawialiśmy coraz mniej, potem wcale. Nikt nie powiedział, że zrywa, ale pewnego dnia minęliśmy się bez słowa na szkolnym korytarzu i nawet mnie nie zabolało gdzieś w okolicy serducha. I tak zostało. Nawet ulga. A Wieża? Pewnie gdybym zapytała kart to pokazałyby mi np. śmierć znajomego, którego niedoszła żona nie doczekała ślubu, zostając z suknią ślubną i obrączkami i cała we łzach - ani to Panna Młoda ani wdowa...
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości