Wierszyk - kłótnia kart
#1

Ja
Co za straszna awantura
Ta historia to nie bzdura
Karty się nam pokłóciły
Dyskutują ponad siły
Spór się toczy tu zażarty
Kto ma rozpoczynać karty
Głupiec
Moi drodzy przyjaciele
Słów już dzisiaj padło wiele
W życiu działy rozpoczynam
To i karty ja zaczynam
Mag
To są jakieś tanie żarty
On reprezentować karty?
Jesteś strasznie niedojrzały
I w uczuciach też niestały
Za to ja mam dar przemowy
Słowa same płyną z głowy
Ja przekuwam słowa w czyny
Pnę się zawsze na wyżyny
Arcykapłanka
Ale jesteś też kłamliwy
Manipulant tyś prawdziwy
Na nic tu te piękna słowa
Plotkarz z ciebie, mała głowa
Mą zaletą jest cierpliwość
Dar od losu to cnotliwość
Choć cichutki ze mnie duch
Intuicje mam za dwóch
Cesarzowa
Buchła śmiechem Cesarzowa
To jest chyba jakaś zmowa
Jesteś bierna w całym życiu
Izolujesz się w ukryciu
Mym atutem jest uroda
Jestem taka, wręcz zmysłowa
Mam miłości cztery skrzynie
Ze mnie piękno świata płynie
Cesarz
Cisza! Teraz ja zabieram głos
W moich rękach jest wasz los
Jesteś próżna moja miła
Twoja pewność cie zgubiła
Jam wzór do naśladowania
Każda z kart niech mi się kłania
Arcykapłan
Na rządzenie tyś za stary
Nie zawracaj nam gitary
Chcesz nas wszystkich zdominować
I tyranem się mianować
Z chęcią rady wam udziele
Trzeba wam modlitwy wiele
A nauka to potęga
Stąd ma głowa taka tęga
Kochankowie
Znamy dobrze twoje wady
Tyś fanatyk do przesady
O podwójnej moralności
Hipokryzja w tobie gości
My łączymy przeciwieństwa
Kojarzymy małżeństwa
Każdy wybór podejmiemy
Problem przedyskutujemy

To dopiero początek wiersza. Niebawem wkleje kolejny kawałek Uśmiech
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości