Zagadka
#25

Pewnie, że się podzielę Uśmiech
Przygodę z wizualizacją energii rozpoczęłam od prostych ćwiczeń wyobraźni. Próbowałam wyobrazić sobie jak wygląda powietrze które wdycham przez usta. Pierwszy raz robiłam to na wykładzie więc była pełna sala ludzi i prowadzący krok po kroku prowadził nas wszystkich. Tak więc widziałam wdychane powietrze jaki niebieski promień . Z tych wdechów zbudowałam w okolicach serca niebieską kule. Prowadzący poprosił potem zebysmy z tej zwizualizowanej energii wysyłali bliskim i dalszym znajomym, rodzinie promienie. Tak zrobiła. Potem powiedział nam abysmy wzniesli się do góry i patrzyli na to jak nasze promienie łączą nas z tymi ludzmi ...i jak oni wysyłaja kolejne promieńie i jak tworzy sie z tego przepiękna pajęczyna,. Jak promienie wracają również do nas...Tak sę zaczęło. Wizualizacje przehodziły różne metamorfozy. Z niebieskich promieni powstawały świetliste kolorowe kule. Widze kolory tego co chce komuś wysłać. Kulki mają tez różne wielkości. Ostatnio nawet chciałam sie odwdzięczyć roślinom i wysłałam im biały deszcz kulek wdzięczności. Delikatne krople błyskające w pięknym słońcu....
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości